Przyczyną rozerwania kolektora przesyłającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" było pęknięcie rurociągu na połączeniu ze stalową rurą osłonową - poinformował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Z kolei szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk podał, że most pontonowy przez Wisłę, na którym ma zostać zamontowany tymczasowy system przesyłający ścieki do oczyszczalni "Czajka", zostanie spięty we wtorek.
We wtorek rano doszło do awarii jednego z kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni "Czajka". Nieczystości skierowano wówczas do drugiego kolektora, który jednak w środę przestał funkcjonować. Wskutek awarii zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji podjął decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły - do rzeki trafia 3 tys. litrów nieczystości na sekundę.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przekazał ustalenia Wód Polskich w sprawie awarii. Zgodnie z nimi przyczyną było pęknięcie rurociągu na połączeniu stalowej rury preizolowanej otuliną HDPE z plastikową rurą HDPE, czyli kolektorem. Chodzi o miejsce, w którym kolektor styka się ze stalową rurą osłonową.
Średnica rury osłonowej wynosi 5 metrów. Jak wyjaśnił minister, w tej samej rurze biegną obie rury HDPE o średnicy 160 centymetrów (kolektory). Według ministra nie jest wykluczone, że przy wciąganiu kolektorów do rury osłonowej doszło do uszkodzenia połączenia, co mogło być przyczyną wzrostu ciśnienia.
W wyniku prawdopodobnie uszkodzenia czujników ciśnieniowych nastąpił wzrost ciśnienia w rurociągu i po prostu rozerwanie głównego rurociągu - powiedział Gróbarczyk. To samo stało się po przełączeniu systemu na awaryjny kolektor, wykonany z tego samego materiału.
Jak wyjaśnił minister, rura osłonowa została wykonana metodą przewiertu sterowanego, co - z uwagi na jej średnicę - było "horrendalnie drogim przedsięwzięciem". Taki przewiert, według niego, mógł kosztować nawet miliardy złotych. Minister zaznaczył, że do dalszych ustaleń - w tym ustalenie powodu rozszczelnienia rurociągu - potrzebna jest ocena biegłych.
W reakcji na awarię pomoc rządową władzom stolicom zaoferował premier Mateusz Morawiecki. Premier podjął decyzję o budowie alternatywnego rurociągu, którym ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zostaną przerzucone na prawy brzeg, aby trafiły do oczyszczalni "Czajka". Jak wyjaśnił Gróbarczyk, proponowane rozwiązanie polega na położeniu pontonowej przeprawy, na której zamontowane zostaną "elastyczne spiro-rury".
Muszą spełniać normy przepływu 3 tys. litrów na sekundę. Łącznie średnice muszą być podobne jak w kolektorach, czyli do około 160 cm - wyjaśnił Gróbarczyk. Jak zaznaczył, oprócz tego, muszą zostać wykonane także specjalne podejścia do kolektorów zbiorczych.
W wyniku tych działań ma powstać system pomp tłoczących ścieki na drugą stronę Wisły i bezpośrednio do oczyszczalni. Po położeniu przeprawy pontonowej jest pełna deklaracja, że po okresie tygodnia podłączymy system do oczyszczalni “Czajka" - powiedział minister.
We wtorek zostanie spięty most i rozpocznie się budowa tej części idącej przez Wisłę. Nie chcemy składać deklaracji ostatecznie, kiedy zacznie się tłoczenie ścieków do oczyszczalni “Czajka" - zapowiedział szef KPRM Michał Dworczyk na konferencji prasowej. Jak zapewnił, wszystkie służby działają sprawnie. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej zakończyć zrzut ścieków bezpośrednio do Wisły - powiedział.
Dworczyk wyjaśnił, że wszystkie potrzebne prace prowadzone są równolegle. Z jednej strony są właśnie przemieszczenia z trzech garnizonów sprzętu wojskowego do budowy most. Będzie budowany most, a równolegle Wody Polskie przygotowują budowę rurociągu - podkreślił.
Sprawę budowy mostu pontonowego skomentował również szef resort obrony Mariusz Błaszczak. Wojsko Polskie już przystąpiło do budowania tej konstrukcji. W budowie mostu, który będzie się składał z 80 elementów, weźmie udział 170 żołnierzy z czterech jednostek inżynieryjnych z Inowrocławia, Chełmna, Kazunia i Dęblina - powiedział. Już dziś rozpoczną się prace na brzegu Wisły, cała konstrukcja powstanie w ciągu kilku dni - dodał.
Jest to, co należy podkreślić, rozwiązanie rządowe. Dziwię się, że początkowo prezydent Rafał Trzaskowski odrzucał takie rozwiązanie. Zdumiało mnie wczorajsze oświadczenie, w którym atakował Wojsko Polskie, ale my konsekwentnie dążymy do tego, by nie dopuścić do degradacji Wisły - powiedział szef MON. Usunięcie awarii kanalizacji, z tego co słyszymy, zajmie tygodnie. Zrzucanie przez ten czas ścieków do Wisły oznaczałoby realne zagrożenie dla ludzi mieszkających na północ od Warszawy, wiązałoby się również z degradacją rzeki - podkreślił.