Fala ścieków, spływająca Wisłą od Warszawy, po awarii kolektorów tamtejszej oczyszczalni "Czajka", dotarła w piątek przed południem do Płocka. Obecnie nie ma zagrożenia dla mieszkańców tego miasta - poinformował dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta Jan Piątkowski.
Czoło fali dopłynęło już o Płocka. Odczuwa się to przede wszystkim wizualnie i zapachowo, mniej przy brzegach, bardziej w głównym nurcie Wisły - powiedział Piątkowski, powołując się na informacje przekazywane przez służby, które monitorują stan rzeki w rejonie miasta, w tym WOPR.
Podkreślił, że zarówno sanepid, jak i Wodociągi Płockie systematycznie pobierają próbki wody, a "w komunikatach, które przesyłają do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego informują, że stan wody jest na poziomie dobrym".
Czekamy w tej chwili na rozwój sytuacji. Wiodącym organem, zaopatrującym mieszkańców w wodę są Wodociągi Płockie. Z uzyskanych od nich informacji wynika, że na razie nie ma zagrożenia dla mieszkańców, że woda nadaje się do spożycia - zaznaczył Piątkowski.
O awarii kolektora, dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę. Według resortu środowiska, do Wisły wpływa 260 tys. metrów sześc. ścieków na dobę.