Na trzy miesiące trafił do aresztu 48-letni Roman B., któremu prokuratura zarzuciła w piątek molestowanie seksualne 10-letniego chłopca - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

REKLAMA

Podejrzany jest recydywistą, od 1995 roku wielokrotnie był skazywany za podobne przestępstwa wobec dzieci. Na wolność wyszedł 7 września po odbyciu pełnej kary 12 lat więzienia, orzeczonej za 6 przestępstw wobec dzieci w wieku od 6 do 10 lat.

Zatrzymano go wczoraj w jednej z miejscowości zachodniej Małopolski po tym, jak dzień wcześniej uprowadził dziecko i przemocą zmusił je do czynności seksualnych. Został ujęty w niecałe 24 godziny.

Małopolska policja we wtorek otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 10-letniego dziecka. Chłopiec miał wyjść z domu wczesnym wieczorem, aby spotkać się z matką będącą na spacerze z psem na pobliskich łąkach. Na spotkanie nie dotarł. Po godzinie bezskutecznych poszukiwań rodzice zadzwonili na policję. Kiedy na miejscu pojawił się radiowóz policyjny, z pobliskich ogródków działkowych wyszedł zaginiony chłopiec. Jak powiedział, gdy wyszedł z domu, zaczepił go nieznajomy mężczyzna. Następnie zaciągnął go w rejon ogródków działkowych i zmusił do czynności seksualnych.

Podejrzany przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Na wniosek prokuratury został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Krakowscy policjanci poinformowali także w piątek o zatrzymaniu 34-letniego mężczyzny, który zaczepiał dzieci w Nowej Hucie. Przedstawiono mu 11 zarzutów naruszenia nietykalności cielesnej.

Jak ustalono, mężczyzna przyglądał się grupom dzieci w wieku 10-11 lat, po czym podchodził do nich i rozpoczynał rozmowę. W trakcie wypytywania np. o wiek, o szkołę, wyjmował nożyczki i obcinał dzieciom paznokcie. Wielokrotnie również je malował, a potem robił zdjęcia dziecięcym dłoniom. W komputerze mężczyzny znaleziono kilkaset zdjęć dłoni dziecięcych.

(jad)