"Przepraszam, jeżeli sytuacja sprawiała wrażenie, że doszło do próby pomniejszenia, niedostrzeżenia powagi przestępstwa. Z wielką konsekwencją będę prowadził ten proces do samego końca. Po jego zakończeniu rozpoczną się działania procesu kanonicznego" – powiedział w TVP Info arcybiskup Henryk Hoser, zwierzchnik Kurii Warszawsko-Praskiej.

REKLAMA

Hierarcha odniósł się w ten sposób do sprawy księdza Grzegorza K., duchownego skazanego za molestowanie ministranta. Jeszcze kilka dni temu pracował on w jednej z parafii na warszawskim Tarchominie. Uważam, że grzech, przestępstwo pedofilii jest jednym z najcięższych, jakich może się dopuścić kapłan w swoim życiu. Traktowanie takich przypadków wymaga zdecydowanej postawy. Dla pedofilów nie mam litości, ale muszę być sprawiedliwy - mówił arcybiskup odnosząc się do zarzutów, że Kuria Warszawsko-Praska przez dwa lata nie reagowała na przypadek pedofilii w parafii.

Ksiądz skazany za molestowanie ministranta - mimo wyroku - wciąż był proboszczem. Nie zrobiłem nic, by opóźnić procedurę dochodzeniowo-karną w tej sprawie. Trwa od samego początku, od chwili zgłoszenia do sądu powszechnego, któremu władze kościelne dają pierwszeństwo - tłumaczył arcybiskup podkreślając, że przeprasza w imieniu swojej diecezji, a nie za cały Kościół.


Abp Henryk Hoser dodał, że po tym, jak zakończony zostanie proces "świecki" - osobiście zajmie się gromadzeniem wszystkich dokumentów w tej sprawie, "łącznie z wyrokiem", by móc je przekazać do Watykanu. Usuwanie z urzędu w tej fazie procesowej jest środkiem zapobiegawczym. Przełożony jest zobowiązany by ocenić, czy osoba jest zagrożeniem dla otoczenia. Sąd nie zakazał mu kontaktu z dziećmi i młodzieżą nie zastosował aresztowania. Nasza analiza wykazała, że nie mamy do czynienia przypadkiem recydywy - tak brak decyzji o odsunięciu duchownego od wiernych tłumaczył jego zwierzchnik. Drugi aspekt - cały proces ma klauzulę tajności. Parafianie z Tarchomina nic nie wiedzieli o tych sprawach. Czy przez pół roku stało się coś, co spowodowało szkodę? Nawet ksiądz odsunięty może dokonywać przestępstwa pedofilii - zauważył.

Ksiądz Lipka przestaje być kanclerzem Diecezji Warszawsko-Praskiej

Arcybiskup Henryk Hoser zapowiedział też zmiany w swojej Kurii. Ksiądz Lipka od środy nie będzie kanclerzem. Nie potrafił odczytać sytuacji. Spowodował pewne wątpliwości co do konieczności jednoznacznego wypowiadania się w tych sprawach. Improwizował, miał odczytać krótkie oświadczenie. Nie chcę robić sądu nad nim, natomiast oświadczyłem, że w środę dojdzie do zmiany na stanowisku kanclerza - zapowiedział hierarcha w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w TVP Info. W środę poznać też mamy następcę księdza Lipki.

Kanclerz podczas piątkowej konferencji prasowej, w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski zbagatelizował skandal wokół księdza Grzegorza K. Wyjaśnialiśmy to wewnętrznymi kanałami, zarzuty się nie potwierdzały - powiedział. Według niego "inna czynność seksualna", o którą oskarżony został ksiądz z warszawskiej parafii to "kwestia podlegająca interpretacji". Zaznaczył też, że w sprawie nie ma jeszcze prawomocnego wyroku sądu, a od tego będzie zależało dalsze postępowanie kanoniczne wobec duchownego.


TVP Info