Nie nastolatkowie, a dorośli mężczyźni - kibole Arki Gdynia - zaatakowali rodziców ośmioletnich piłkarzy Lechii Gdańsk w trakcie turnieju w Redzie na Pomorzu. Czterech z kilkunastu poszukiwanych w tej sprawie mężczyzn zatrzymała już policja. Napastnicy mają od 20 do 25 lat, są mieszkańcami powiatu wejherowskiego.
Do niezwykle bulwersującego zdarzenia doszło w niedzielę, podczas ogólnopolskiego halowego turnieju, dla dzieci do lat 9. Grupa mężczyzn ubranych w barwy Arki Gdynia weszła do hali i na korytarzu zaatakowała rodziców młodziutkich piłkarzy z Gdańska. Chuligani pozabierali im szaliki. Jeden z rodziców, który przeciwstawił się agresorom trafił do szpitala z urazem twarzoczaszki.
Początkowo mówiono, że zajściu winni są kilkunastoletni chuligani, i że ofiarą agresji pseudokibiców padły także dzieci. W lokalnych mediach można przeczytać o tym, że z dzieci zrywano klubowe koszulki, frotki czy opaski na rękę. Wiesław Krauze oficer prasowy wejherowskiej policji, która prowadzi sprawę, zaprzecza jednak tym informacjom. Jak mówi, żaden z rodziców nie złożył takich zeznań. Cała sytuacja odbyła się na korytarzu obiektu, dzieci w tym czasie przebywały na korytarzu - mówił Krauze.
Innego zdania jest Grzegorz Grzegorczyk, trener młodych piłkarzy. Jak mówi, świadkami ataku na rodziców było kilkoro dzieci, i one także ucierpiały. Im także chuligani pozabierali klubowe szaliki, a jednemu z ośmioletnich piłkarzy zerwano z nadgarstka klubową frotkę.
Nie zmienia to faktu, że ofiarami zajścia są wszyscy młodzi piłkarze, którzy brali udział w turnieju. Zupełnie niezrozumiała - nie tylko dla nich - agresja ze strony pseudokibiców zniechęci ich do uprawiania sportu, być może w ogóle do piłki nożnej - mówił Grzegorz Grzegorczyk.
Policja zapewnia, że zatrzyma wszystkich uczestników tego zajścia. Dla komendy w Wejherowie to priorytetowa sprawa. Policjanci bazują głównie na nagraniach video i zapisie monitoringu. Na tej podstawie zatrzymali już czterech zamaskowanych napastników - łącznie zweryfikowali kilkanaście osób. Ewentualnych świadków proszą o pomoc i kontakt - z komendą powiatową policji w Redzie lub komenda miejską w Wejherowie.