Cztery na pięć skontrolowanych escape roomów nie spełniało wymogów bezpieczeństwa pożarowego. To wyniki kontroli prowadzonej w tych salach zabaw w zeszłym roku po pożarze w Koszalinie.

REKLAMA

4 stycznia minie rok od tragicznego pożaru w Koszalinie, gdzie zginęło 5 nastolatek.

W wyniku kontroli posypały się grzywny, nakazy administracyjne, usunięcia nieprawidłowości, ale także zapadły decyzje o zakazie eksploatacji escape roomów.

Strażacy skontrolowali wszystkie takie miejsca - 525 lokali. Z powodu zagrożenia nakazali zamknąć 79. Łamane były nie tylko przepisy przeciwpożarowe, ale także techniczno-budowlane.

Zmiana przepisów w sprawie escape roomów

Po pierwszych kontrolach komendant główny Straży Pożarnej wystąpił do MSWiA z projektem zmian w przepisów. Zarządcy muszą przed rozpoczęciem działalności przeprowadzić praktyczne sprawdzenie ewakuacji i sprawdzić warunki przeciwpożarowe. Taką procedurę trzeba też powtórzyć po 2 latach.

W kontrolach muszą uczestniczyć rzeczoznawcy, powiadomić trzeba strażaków i sporządzić dla nich protokół.

Gaz powodem pożaru w escape roomie

Do tragicznego pożaru w escape roomie "To Nie Pokój" w Koszalinie przy ul. Piłsudskiego 88 doszło 4 stycznia 2019 roku po godz. 17. Zginęło w nim pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic klasy 3d Gimnazjum nr 9, obecnie SP nr 18. Według wstępnych ustaleń prokuratury, przyczyną pożaru był ulatniający się z butli gaz (butle zasilały piecyki w budynku).

Ogień miał uniemożliwić 25-letniemu pracownikowi escape roomu dotarcie do nastolatek. Mężczyzna został poparzony, nie otworzył dziewczętom drzwi. One same mogły to zrobić dopiero po rozwiązaniu ostatniej zagadki. W obiekcie nie było dróg ewakuacyjnych. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla. Pogrzeb ofiar pożaru odbył się 10 stycznia. Dziewczęta spoczęły obok siebie na koszalińskim cmentarzu komunalnym.

SPRAWDŹ: Tragedia w escape roomie. Sąd przedłużył areszt dla Miłosza S.