Energetycy przywrócili już zasilanie w ponad tysiącu domów na Podkarpaciu. Na prąd wciąż czeka jeszcze około 700 odbiorców. Po obfitych opadach, połamane pod naporem śniegu drzewa pozrywały linie energetyczne. Największe problemy są w okolicach Sanoka.
Mimo pracy ekip naprawiających nie udało się w niedzielę usunąć wszystkich awarii. Wciąż zerwanych jest pięć odcinków linii energetycznej i uszkodzonych 17 stacji transformatorowych. Prąd nie dociera do ponad 700 odbiorców. Naprawy kontynuować będziemy w poniedziałek - powiedział Stanisław Urbański z dyspozytorni rzeszowskiego oddziału firmy PGE Dystrybucja.
Jeszcze w niedzielę ok. południa prądu nie było w ponad 2 tys. gospodarstw domowych.
Na Podkarpaciu w nocy z soboty na niedzielę padał gęsty śnieg. Najwięcej białego puchu spadło w Bieszczadach.
Energetycy usunęli już awarie spowodowane przez wichury, które szalały nad regionem w nocy z piątku na sobotę.
Nawałnice uszkodziły 11 linii średniego napięcia i 73 stacje transformatorowe. Najwięcej w okolicach Jasła, Sanoka i Krosna.
W poniedziałek przelotne opady śniegu mogą wystąpić na północy i zachodzie kraju. Temperatura wahać się będzie od 1 do 3 stopni Celsjusza. W dolinach górskich może spaść minimalnie poniżej zera.