500 razy wyjeżdżali na interwencje strażacy po wichurach, które szalały w nocy z piątku na sobotę nad południem Polski. W Małopolsce energetycy usunęli już większość z 2 tys. awarii. Na powrót zasilania czeka jeszcze dwieście domów, głównie w powiatach gorlickim i nowosądeckim. Z kolei na Śląsku prądu nie ma wciąż 100 gospodarstw w okolicach Bielska-Białej, Jaworza i Jasienicy.
Najwięcej interwencji było w województwie śląskim i w małopolskim. Łącznie w tych dwóch województwach było ok. 330 interwencji. W tych dwóch województwach cztery osoby zostały ranne. Jedna uderzona konarem drzewa, a pozostałe fragmentami konstrukcji budynków. To nie są na tyle poważne obrażenia, by życie którejkolwiek z tych osób było zagrożone. Ucierpiało 65 budynków - powiedział Paweł Frątczak, rzecznik komendanta głównego straży pożarnej.
Jak dodał, w całej Polsce połamanych zostało kilkaset drzew, uszkodzonych lub zniszczonych kilkanaście samochodów i billboardów. Nie ma natomiast informacji o zablokowaniu jakichkolwiek większych dróg. To wszystko było usuwane na bieżąco - powiedział rzecznik.
Noc z soboty na niedzielę powinna być spokojniejsza, prognozy pogody są bowiem uspokajające. Tak silnego wiatru już synoptycy nie przewidują. Przewidują w niektórych częściach kraju wiatr, którego prędkość będzie dochodzić w porywach do 70 km na godzinę. - wyjaśnił Frątczak.
W nocy z piątku na sobotę na Podhalu prędkość wiatru dochodziła nawet do 140 km na godzinę i tam odnotowano największe zniszczenia.
Energetycy naprawili na Podkarpaciu już wszystkie uszkodzone linie energetyczne. Po wichurach uszkodzonych zostało 11 linii średniego napięcia i 73 stacje transformatorowe. Najwięcej w okolicach Jasła, Sanoka i Krosna.
Strażacy, którzy interweniowali ponad 50 razy zajmowali się przede wszystkim usuwaniem gałęzi z dróg.
Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, obecnie w regionie nie ma już zagrożenia związanego z silnym wiatrem.
IMGW wydało natomiast ostrzeżenie przed intensywnymi opadami śniegu, którego może przybyć od 15 do 25 cm. Największe natężenie opadów spodziewane jest w powiecie leskim i bieszczadzkim.