Osiemnastu chuliganów zatrzymali policjanci zabezpieczający mecz o Puchar Polski między Legią Warszawa a Śląskiem Wrocław. Kibole są podejrzewani m.in. o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta i pracowników służby porządkowej, a także zakłócanie ładu i porządku publicznego.

REKLAMA

W Komendzie Stołecznej Policji uruchomiony został wczoraj specjalny sztab, koordynujący całość policyjnych działań w związku z zabezpieczeniem meczu. Finał Pucharu Polski na stadionie Legii przy ul. Łazienkowskiej obejrzało blisko 30 tysięcy osób.

Jak poinformowała Komenda Stołeczna, do pierwszego incydentu doszło już trzy godziny przed rozpoczęciem meczu. W okolicach Nadarzyna kibicom Legii Warszawa jadącym na mecz do Warszawy zajechał drogę samochód z kibicami Śląska Wrocław. Jeden z nich podbiegł do auta kibiców Legii i wybił w nim szybę. 22-letni sprawca został przewieziony do jednostki policji - relacjonował rzecznik komendanta stołecznego policji, asp. Mariusz Mrozek.

Trzech kolejnych mężczyzn, kibiców Legii, zostało zatrzymanych w pobliżu stadionu. Jednego z nich, 30-latka, policjanci złapali z marihuaną. W organizmie miał ponad 1,8 promila alkoholu. Z kolei 25-latek i 40-latek zostali zatrzymani za znieważenie policjantów. Starszy z mężczyzn odpowie prawdopodobnie również za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Także oni znajdowali się pod wpływem alkoholu - poinformował Mrozek.

Policjanci zatrzymali również czterech kibiców Śląska Wrocław w wieku od 19 do 35 lat, są oni podejrzewani o naruszenie nietykalności cielesnej pracowników służby porządkowej. Grozi im grzywna, ograniczenie wolności albo do dwóch lat więzienia.

Inny kibic Śląska został zatrzymany w związku ze złamaniem zakazu sądowego dotyczącego wstępu na imprezy masowe.

Dziewięciu kibiców Legii zatrzymano natomiast na Placu Zamkowym już po zakończeniu meczu. Mężczyźni pili alkohol i zakłócali ciszę nocną wulgarnymi okrzykami - podał Mrozek.

Poinformował, że policjanci cały czas identyfikują osoby, które w trakcie meczu używały materiałów pirotechnicznych. Race rzucane przez zamaskowanych kibiców Śląska Wrocław na płytę boiska i sąsiednie trybuny doprowadziły do chwilowego przerwania meczu przez głównego arbitra.

(edbie)