Polska wydaje wielkie kwoty na operację iracką, ale oszczędza na wyżywieniu szeregowych. Dzienna norma wyżywienia w armii wynosi 10 zł 11 gr, ale w większości jednostek karmi się żołnierza za 8 zł 55 gr.
Udaje się w ten sposób zaoszczędzić rocznie ponad 30 mln zł. To około 10% tegorocznych kosztów operacji irackiej - pisze "Życie Warszawy". Na pytanie, co żołnierz je, stary dowcip odpowiada – „żołnierz je obrońcą ojczyzny!”.
To, co naprawdę znajdzie dziś żołnierz służby zasadniczej w swojej menażce, zależy nie tylko od talentu kucharza, ale także od rodzaju broni, do jakiej trafił -podaje dziennik.
Ogólnowojskowa norma nie obowiązuje w wojskach lądowych, gdzie służy najwięcej żołnierzy służby zasadniczej. Specjalną - lepszą - normę wyżywienia mają załogi śmigłowców (13,37 gr). Najlepiej jadają załogi okrętów podwodnych i piloci odrzutowców, którym przysługuje dzienna dieta operacyjna (14,87 zł).