Na zaangażowaniu się w związek partnerski będzie można zyskać. Wszystko dzięki założeniom ustawy rządowej, która zakłada wspólne rozliczanie podatków przez partnerów.

Na zaangażowaniu się w związek partnerski będzie można zyskać nawet 27,6 tys. zł. 

Dokument projektu ustawy o związkach partnerskich przygotowany przez minister ds. równości Katarzynę Kotulę zakłada bowiem możliwość wspólnego rozliczania podatków. Partnerzy żyjący w konkubinacie będą mogli rozliczać podatki dokładnie tak, jak małżonkowie obecnie. A na tym można niemało zaoszczędzić.

O dokonanie wstępnych wyliczeń poprosiliśmy eksperta.

Gdy mamy do czynienia z osobami o umiarkowanych zarobkach i związkiem, w którym jeden partner nie pracuje, a drugi zarabia na etacie mniej więcej 4,5 tys. zł miesięcznie na rękę, oszczędność podatkowa wyniesie 3,6 tys. zł w skali roku - wylicza Piotr Juszczyk z firmy doradczej inFakt.

Oczywiście im więcej zarabia jeden z partnerów, tym większe będą oszczędności wynikające ze wspólnego rozliczania podatków. 

Najwięcej w sytuacji, gdy jeden partner nie pracuje, a drugi zarabia na etacie co najmniej 14 tysięcy złotych na rękę. Wówczas - jak wyjaśnia nasz ekspert - taka oszczędność wyniesie aż 27,6 tys. zł w skali roku.

To na razie tylko teoria. Zalegalizowane związki partnerskie nadal znajdują się w fazie pomysłów, a w koalicji rządzącej nie ma jeszcze ostatecznego konsensusu w tej sprawie. Założenia przygotowane przez Kotulę już jednak są.

Opracowanie: