Żona i syn Zbigniewa Stonogi zatrzymani. Ma to związek ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie w sprawie przywłaszczenia prawie miliona złotych na szkodę Fundacji im. Zbigniewa Stonogi. Usłyszeli zarzuty prania brudnych pieniędzy wspólnie i w porozumieniu ze Zbigniewem Stonogą. Według prokuratury mieli sobie uczynić z tego procederu stałe źródło dochodów.
Stonoga - który zgodził się na podawanie pełnego nazwiska swojego i członków rodziny - powiedział dziennikarzom, że zarówno on, jak i rodzina są niewinni, a prokuratura prześladuje ich z powodów politycznych.
Jak wynika z komunikatu przekazanego przez rzecznika Prokuratury Regionalnej w Lublinie Piotra Marko, pieniądze przekazywane przez darczyńców na rzecz Fundacji przelewano na konto spółki Iwony S., do którego miał dostęp jej mąż Zbigniew Stonoga. Stamtąd transferował pieniądze na bankowe rachunki kontrolowanych przez siebie podmiotów gospodarczych, a także na prywatne konto syna, Przemysława. Działania miały na celu ukrycie przestępczego pochodzenia pieniędzy, z których Zbigniew Stonoga i jego rodzina uczynili źródło swojego utrzymania.
Zbigniew Stonoga - ustaliła prokuratura - posługując się mediami społecznościowymi opisywał prawdziwe historie osób, które znalazły się w dramatycznych sytuacjach życiowych i potrzebowały wsparcia z uwagi na skrajnie zły stan zdrowia lub ciężkie warunki bytowe. Deklarując chęć pomocy potrzebującym, organizował na ich rzecz zbiórki pieniędzy. W odpowiedzi na jego apele wielu darczyńców przekazywało pieniądze na konto fundacji w przekonaniu, że środki te zostaną wykorzystane zgodnie z zapowiedziami podejrzanego. W rzeczywistości - jak ustaliła prokuratura - do potrzebujących trafiała tylko znikoma cześć zebranych kwot.
Bezrobotna żona Zbigniewa Stonogi jest właścicielką dwóch samochodów osobowych, a także nieruchomości o wartości blisko ćwierć miliona złotych. Jego syn, także bezrobotny, jest właścicielem auta marki BMW - ustaliła prokuratura.
Mienie Iwony S. prokuratura objęła postanowieniami o zabezpieczeniu majątkowym na poczet ewentualnej grzywny i przepadku korzyści uzyskanych z przestępstwa. Prokuratura ustala okoliczności, w jakich małżonkowie wyzbyli się nieruchomości o wartości około 3 mln zł, których jeszcze w ostatnim okresie byli właścicielami.
Czyny, o które są podejrzani żona i syn Stonogi, są zagrożone karą do 15 lat więzienia.
Stonoga powiedział dziennikarzom, że jego żona i syn nie brali z fundacji żadnych pieniędzy.
Nie byli zatrudnieni w fundacji, nie otrzymywali z kont fundacji żadnych wynagrodzeń, żadnych przepływów finansowych, więc jakie pieniądze mieliby prać. Nigdy nie byli karani, więc dlaczego ich po prostu nie wezwano, tylko zatrzymano w domu o szóstej rano, z przeszukaniem. U nas przeszukanie w domu jest tak często jak u państwa śniadanie. Prokuratura w ostatnich dniach czterokrotnie dokonywała przeszukań - powiedział Stonoga.
Są to prześladowania, już w tej chwili rodziny człowieka, który w sposób jednoznaczny wyraża votum separatum, co do sposobu dzierżenia władzy przez PiS. Oceniam to, jako już sensu stricto stalinowskie prześladowania. One mają zabarwienie stalinowsko-faszystowskie - dodał Stonoga.
Zbigniew Stonoga był zatrzymany przez policję w grudniu ubiegłego roku. Usłyszał w lubelskiej Prokuraturze Regionalnej zarzuty oszustw podczas prowadzenia działalności charytatywnej i prania brudnych pieniędzy, na kwotę ponad 900 tys. zł. Prokuratura wystąpiła o aresztowanie go, ale sąd nie uwzględnił jej wniosku. Zastosował wobec Stonogi poręczenie majątkowe w wysokości 500 tysięcy złotych, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu. Odwołanie prokuratury nie zostało uwzględnione.
W styczniu tego roku Zbigniew Stonoga został zatrzymany w związku ze śledztwem prowadzonym przez kielecką prokuraturę, w którym jest podejrzany o kierowanie gróźb pod adresem ministra sprawiedliwości i jego żony Patrycji Koteckiej oraz prokurator Beaty Marczak.
Zbigniew Stonoga jest znany organom ścigania od ponad 20 lat. Przeciwko niemu toczyły się postępowania dotyczące m.in. przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustwa, składania fałszywych zeznań i znieważania (w tym Prezydenta RP). Orzekające w jego sprawach sądy skazały go na kary w sumie kilkuletniego pozbawienia wolności.