Dolnośląska Szkoła Wyższa dostała pismo od profesora Zygmunta Baumana, w którym intelektualista prosi on o nieprzyznawanie mu tytułu doktora honoris causa - ujawnia "Gazeta Wyborcza". Swoją prośbę motywuje troską o dobre imię uczelni.
Zygmunt Bauman pisze w liście, że nie chce wywoływać niepotrzebnej wrzawy i ściągać na uczelnię kłopotów. Odnosi się tym samym do incydentu, który miał miejsce w czerwcu, podczas jego wykładu na Uniwersytecie Wrocławskim. Prelekcję zakłóciła stuosobowa grupka aktywistów Narodowego Odrodzenia Polski i kiboli Śląska. Musieli interweniować antyterroryści.
W rozmowie z "Wyborczą" rektor szkoły profesor Robert Kwaśnica przyznaje, że decyzja Baumana stawia uczelnię w kłopotliwej sytuacji. Wyjaśnia, że senat podjął już uchwałę o przyznaniu tytułu. Dlatego na wtorek zwołano pilne posiedzenie, na którym władze szkoły będą się zastanawiać, jak wybrnąć z tej sytuacji.