Znamy wstępne wyniki badania koni wożących turystów drogą do Morskiego Oka w Tatrach. Na ponad sto przebadanych zwierząt, dziesięć było w gorszej kondycji, stan dwóch z nich wzbudził zaniepokojenie weterynarzy. Żadnego konia jednak nie trzeba było wycofać z pracy.
Według Marka Tischnera z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie niemal wszystkie są w bardzo dobrej kondycji, tylko stan dwóch z nich zaniepokoił lekarzy. Ale to jest kwestia prawdopodobnie powtórnego badania, żeby stwierdzić, czy te konie rzeczywiście są słabe, czy to był ich słaby dzień - powiedział Tischner.
Zdaniem Macieja Jackowskiego, specjalisty od hodowli koni, zwierzęta pracujące na drodze do Morskiego Oka są w bardzo dobrej kondycji. Nie mówię, że wychodzą na górę wypoczęte, ale weźmy pod uwagę Justynę Kowalczyk, czy jakiegokolwiek innego zawodnika, który przylatuje na metę z wywieszonym jęzorem - mówiąc trywialnie - po czym, po paru minutach jest świeży i wesoły dlatego, że ma do tego wytrenowany organizm - powiedział Jackowski.
Paradoksalnie: jeżeli konie trenują regularnie, czyli wożą turystów, to tym łatwiej znoszą ten wysiłek.
Konie badali weterynarze wyznaczeni przez organizacje broniące praw zwierząt i dyrekcję Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Weterynarze przebadali mniej więcej jedną trzecią zwierząt pracujących na drodze do Morskiego Oka. Decyzja o tym, czy trzeba zbadać pozostałe konie, jeszcze nie zapadła.