Mogę potwierdzić, że istotnie został sformułowany zarzut dyscyplinarny wobec byłej I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf - powiedział sędzia Piotr Schab, nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny wyznaczony przez prezydenta do wyjaśnienia kilku spraw sędziów SN.
"Odnosząc się do treści zarzutu, to nie jestem upoważniony do jego publicznego komunikowania przed zaznajomieniem się z treścią zarzutu przez prof. Małgorzatę Gersdorf" - zastrzegł ponadto sędzia Schab.
O zarzucie dyscyplinarnym wobec prof. Gersdorf poinformował w środę portal wpolityce.pl. Jak napisał portal sprawa ma dotyczyć uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. W głośnej uchwale trzech Izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia 2020 r. uznano, że nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa, powołaną po zmianach dotyczących sposobu wyłaniania jej członków.
Po raz pierwszy informacje medialne o sprawie dyscyplinarnej odnoszącej się do prof. Gersdorf pojawiły się pod koniec października br. Informowano wówczas o piśmie do byłej I prezes SN, datowanym na 17 października, w którym sędzia Schab zwrócił się o wyjaśnienia dotyczące jej działania w związku z wydaniem uchwały trzech Izb SN.
"Jako nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny (...) wzywam Panią do złożenia w terminie 14 dni od daty otrzymania niniejszego wezwania, pisemnego wyjaśnienia dotyczącego Pani działania jako I Prezesa SN, które naruszyło instytucję obligatoryjnego zawieszenia postępowania przed organami pozostającymi w sporze kompetencyjnym (...) - w związku z wnioskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15.01.2020 r. o wydanie uchwały i jego implikacją w postaci złożenia przez Marszałka Sejmu RP wniosku z dnia 22.01.2020 r. o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, a przed rozpoznaniem tego wniosku przez organ właściwy oraz doprowadzenia do wydania w dniu 23.01.2020 r. przez część sędziów Sądu Najwyższego uchwały w materii objętej sporem, co w sposób oczywisty i rażący uchybiło przepisowi art. 86 ust. 1 ustawy z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym" - cytowano pismo sędziego Schaba.
W piśmie tym sędzia Schab poruszył sprawę sporu kompetencyjnego, który na dzień przed uchwaleniem uchwały trzech Izb zainicjowała w TK marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Marszałek Sejmu zwróciła się we wniosku o rozstrzygnięcie sporu między SN a Sejmem oraz między SN a prezydentem. Chodzi m.in. o przepisy konstytucji odnoszące się do podziału władz i powoływania sędziów.
Prezes TK Julia Przyłębska oświadczyła wtedy, że w związku z tym wnioskiem należy zawiesić postępowania przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. Następnego dnia zapadła jednak uchwała trzech Izb. Sprawa sporu kompetencyjnego dotychczas czeka na rozstrzygniecie w TK.
Sędzia Schab jest rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych i prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W tym przypadku występuje w jeszcze innej roli - nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego wyznaczonego przez prezydenta do wyjaśnienia sześciu spraw sędziów SN.
Zgodnie z ustawą o SN prezydent "może wyznaczyć z grona sędziów SN, sędziów sądów powszechnych lub sędziów sądów wojskowych Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego SN". "Wyznaczenie Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego jest równoznaczne z żądaniem podjęcia czynności wyjaśniających. Nadzwyczajny Rzecznik Dyscyplinarny może wszcząć postępowanie dyscyplinarne albo wstąpić do toczącego się postępowania. Wyznaczenie Nadzwyczajnego Rzecznika Dyscyplinarnego wyłącza Rzecznika Dyscyplinarnego SN lub jego zastępcę od podejmowania czynności w sprawie" - głosi ustawa.
Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski wyjaśnił PAP, że w tej sprawie wszystko jest w gestii nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego, który ma pełną autonomię.
"Pewna ilość zawiadomień, które mogą skutkować postępowaniami dyscyplinarnymi, została przedstawiona przez I prezes SN prezydentowi do wyznaczenia rzecznika dyscyplinarnego. Częściowo to były sprawy, w których rzecznik dyscyplinarny SN i jego zastępca złożyli wnioski o wyłączenie. Również tego typu charakter miała sprawa dotycząca prof. Gersdorf" - przekazał sędzia Stępkowski.
Jak poinformował w sprawie tej osoba spoza sądu złożyła pismo o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. "Sprawa dotyczyła podjęcia uchwały przez trzy niepełne Izby. Ponieważ obaj rzecznicy dyscyplinarni SN byli w tamtym składzie Izb i żaden nie zgłosił zdania odrębnego, to złożyli oni oświadczenia o wyłączeniu. Z tego względu sprawa została przedstawiona prezydentowi, który podjął decyzję o wyznaczeniu nadzwyczajnego rzecznika" - zaznaczył sędzia Stępkowski.
Z kolei sędzia Schab powiedział, że jeśli chodzi o inne ze spraw skierowanych do niego, jako nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego, to "toczą się w nich dość intensywne czynności".
W rozmowie z PAP w środę prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, który jest pełnomocnikiem byłej I prezes SN, potwierdził, że zarzut nie został jeszcze zakomunikowany prof. Gersdorf, formalnie otrzymał go na razie jeden z obrońców byłej I prezes SN, mec. Piotr Zemła. Prezes Prusinowski zastrzegł, że nie będzie się wypowiadał na obecnym etapie sprawy szczegółowo na temat zarzutu. "Zarzut ten będziemy zwalczać procesowo, w ramach postępowania" - wskazał.
W październiku prezes Prusinowski mówił, że sędzia Schab "utożsamia wydanie uchwały trzech Izb z osobą pani prof. Gersdorf". "Natomiast w polskim systemie prawnym orzeczenia wydają sądy, a w tym przypadku sąd w licznym, prawie 60-osobowym składzie sędziów" - wskazywał.
"Wiązanie jednej osoby z tą decyzją jest jakimś nieporozumieniem. Równie dobrze pan Schab może postawić identyczne zarzuty kilkudziesięciu innym sędziom, którzy podpisali się pod uchwałą" - dodał prezes Prusinowski.