Blokadą miasta w trakcie styczniowego Pucharu Świata w skokach narciarskich grożą zakopiańscy busiarze. Wczoraj przez niemal godzinę ok. 150 mikrobusów i autokarów jeździło wolno głównymi ulicami stolicy Tatr, powodując spore zamieszanie.

Pojazdy prywatnych przewoźników, jeżdżące w kolumnie z prędkością 10 - 15 km/h nie zablokowały ruchu w Zakopanem, a jedynie go utrudniły. Kierowcy busów nie zamierzali sparaliżować komunikacji w mieście lecz na razie tylko wyrazić swój protest.

Za szybami oflagowanych pojazdów można było zobaczyć hasła, m.in.: "Dzisiaj protestujemy, a w styczniu blokujemy", "Bronimy naszych miejsc pracy", "Kto ma zarobić na Kuźnicach?".

Kilka tygodni temu władze Zakopanego ogłosiły, że przewoźnicy od początku przyszłego roku będą musieli spełnić szereg rygorystycznych warunków, które mają na celu uporządkowanie i podniesienie jakości usług. Pojazdy m.in. mają być jednolicie oznakowane i obsługiwać z góry określone trasy, a nie tylko te najbardziej dochodowe.

Kierowcy, chcący uzyskać zezwolenie na przewozy pasażerów z centrum Zakopanego do Kuźnic będą musieli wyposażyć swe mikrobusy w katalizatory spalin, spełniające wysokie normy. Droga do Kuźnic jest zamknięta dla zwykłego ruchu, bo przebiega na granicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.

13:15