Rodzinny dramat w Zabrzu. 50-letnia kobieta podpaliła w mieszkaniu swojego 29-letniego syna. Mężczyzna leży w szpitalu, kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa i na trzy miesiące trafiła do aresztu.
Między matką a synem od dawna narastał konflikt. W końcu kobieta nie wytrzymała i kiedy mężczyzna zasnął, zapalniczką podpaliła jego ubranie, po czym wyszła z mieszkania.
Kiedy mężczyzna się ocknął, zbiegł do sąsiadki. Jak mówiła kobieta, 29-latek płonął jak pochodnia. Sąsiadka ugasiła ogień i wezwała pogotowie.
Początkowo przypuszczano, że mężczyzna mógł zasnąć z papierosem. W czasie przesłuchania jego matka przyznała, że to ona podpaliła syna. Badanie trzeźwości wskazało także, że miała 2 promile alkoholu w organizmie.
Stan 29-latka jest poważny. Trafił do siemianowickiego szpitala. Ciało ma poparzone w około 40 proc. Niestety, ucierpiały także jego drogi oddechowe.
(az)