Branża taksówkarska w Polsce ma spore problemy. Jak wylicza "Rzeczpospolita", w 2022 r. ponad 1,5 tys. osób prowadzących głównie jednoosobową działalność gospodarczą powiedziało pas. Z rynku znikają też całe korporacje.
Jak podaje "Rzeczpospolita", od 2019 r. zniknęła co trzynasta firma taxi, a trend przyspieszyła jeszcze pandemia koronawirusa.
"Eksperci twierdzą, że taksówkarze zawieszają lub likwidują działalność, głównie tę jednoosobową, a także rozwiązują małe lokalne zrzeszenia i masowo przechodzą do platform łączących kierowców z pasażerami, gdzie pracują już na umowach cywilnoprawnych. Analizy wywiadowni Dun & Bradstreet (DNB) wskazują, że w ciągu czterech lat zawiesiło działalność ponad 11 tys. firm z tej branży" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik pisze, że jeszcze w 2009 r. w Polsce funkcjonowało ponad 71 tys. firm taksówkarskich. "Wiele osób nie tylko zamyka, ale też zawiesza działalność. To zjawisko nasiliło się od pandemii - w 2020 r. zrobiło tak niemal 2,7 tys. podmiotów, w 2021 r. - ponad 3,1 tys., a w minionym roku już blisko 3,6 tys.
Powodów jest kilka - od spadającej opłacalności biznesu po trudną rywalizację z platformami przewozowymi, jak Uber, Bolt, oraz aplikacjami typu iTaxi czy FreeNow" - wylicza "Rzeczpospolita". Zwraca też uwagę, że w dobie inflacji walkę o klienta często wygrywają tanie firmy zajmujące się przewozem osób.