Grupa hakowa – jak nazywa ją Wiesław Kaczmarek - przez wiele miesięcy zbierała niewygodne informacje dla polityków. My grupę nazwaliśmy WOŁP – od nazwisk przywódców: Woźniakowski, Olejnik, Łapiński, Pruszyński.
Grupa hakowa była zakamuflowana, ale już ją niemal rozpracowano. Na szczycie stała czwórka Woźniakowski, Olejnik, Łapiński, Pruszyński, czyli WOŁP:
Woźniakowski Józef - był wiceministrem skarbu;
Olejnik Kazimierz - (nadal) zastępcą prokuratora generalnego;
Łapiński Mariusz – tego pana nie trzeba przedstawiać;
Pruszyński Paweł - były wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Umiejętność takich ludzi polega na tym, że działa się z cienia – mówi Wiesław Kaczmarek. WOŁP rozpuścił po mieście plotki o przyjmowanych przez niego łapówkach.
Tych zdarzeń, które składały się na tzw. galerię haków było bardzo dużo - dodaje Kaczmarek. WOŁP zaatakował także Marka Belkę. To Mariusz Łapiński puścił w obieg informację o jego teczce.
Niejasne są jeszcze powiązania grupy z Leszkiem Millerem. Często zasłaniano się bowiem premierem: ulubioną formułą było: szef o tym wie - wyjaśnia Kaczmarek. Czy był to blef? Czy Miller stał za grupą hakową? Ta kwestia jest rozpracowywana.