Ministerstwo obrony idzie na wojnę z nieuczciwymi dostawcami dla armii. O tym, jakiego sprzętu będą używali polscy żołnierze nie będzie już decydowała tylko cena – zapowiedział minister obrony.
Aleksander Szczygło zapowiedział też, że Żandarmeria Wojskowa zbada przetargi, w których zapadły decyzje o tych zakupach.
Podczas wizytacji w Afganistanie szefostwo MON-u na własne oczy przekonało się, że nowe wojskowe buty rozpadają się po dwóch tygodniach, a pasta do zębów nie nadaje się do mycia. Niestety, są też buble, które narażają życie żołnierzy, jak mundury, które świecą w noktowizorze i fatalnej jakości karabiny snajperskie.
Sęk w tym, że producenci nie czują się winni. Marcin Friedrich rozmawiał z dostawcami pakietu kosmetycznego dla wojska i producentem feralnej pasty do zębów. Jak tłumaczą się z dostarczenia bubli, o tym w relacji naszego reportera:
Jednym z bubli jest nieprzydatny w afgańskich warunkach GPS, czyli satelitarny system nawigacji, dostarczony przez firmę BJSystem z Krakowa. Z szefem BJSystem Bogdanem Kanią rozmawiał reporter RMF FM Maciej Grzyb:
Od lat wielu wojskowych i ekspertów określało system zakupów dla wojska jako chory i korupcjogenny. Co innego dostają do testowania żołnierze, a co innego dostarczane jest już po wygraniu przetargu. Taki niepełnowartościowy sprzęt sprawdzał się na poligonie, na irackiej pustynie, czy afgańskich górach, takie niedoróbki mogą kosztować życie żołnierzy.