Władze Łodzi wydały w zeszłym roku 1,5 mln zł na likwidację dzikich wysypisk śmieci w mieście. Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego chcą stworzyć wirtualną mapę takich miejsc, żeby usprawnić ich lokalizację i określić skalę zjawiska.

Jak poinformował Urząd Miasta do współtworzenia mapy zaproszeni są mieszkańcy.  

Pilotażowy projekt "Dzikie wysypiska" powstał z inicjatywy dr hab. Anny Kacperczyk, z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Dla badaczy interesujące są praktyki związane z wyrzucaniem przez mieszkańców śmieci i odpadów w lasach, parkach oraz na osiedlowych terenach zielonych.

Zaśmiecanie planety jest jednym z najgorętszych problemów ekologicznych współczesnego świata. Świadomość tego rośnie, ale jednocześnie brak jest systemowych sposobów radzenia sobie z nim. Słabość prawa, miałkość działań prewencyjnych, trudność z identyfikacją śmiecących oraz niski wymiar ponoszonych przez nich konsekwencji - wszystko to powoduje, że wciąż nie możemy się uporać z wszechobecnymi dzikimi śmietniskami - wskazuje dr Kacperczyk.

Badacze chcą też przekonać się, na ile skuteczne będzie badanie partycypacyjne, czyli takie w którym mieszkańcy tworzą mapę problematycznych obszarów swojego miasta.

Od 1 marca do 31 sierpnia każdy łodzianin będzie mógł przesyłać zdjęcia dzikich wysypisk, podając dokładną lokalizacją miejsca, w którym się znajdują  i przyczynić się do tworzenia mapy. Dzięki tym danym będzie można ustalić, gdzie i co najczęściej wyrzucają mieszkańcy i które rejony miasta poddać szczególnemu nadzorowi służb miejskich.