Kilka metrów średnicy i kilkanaście metrów głębokości ma dziura w ziemi, która powstała w samym centrum placu zabaw w dzielnicy Dańdówka w Sosnowcu. Niewykluczone, że zapadlisko to wynik szkód górniczych. Na taką przyczynę wskazują między innymi okoliczni mieszkańcy.

Za hipotezą o szkodach górniczych przemawiają miedzy innymi rozmiary zapadliska - lej ma kilka metrów szerokości i nawet kilkanaście głębokości. Na taką przyczynę wskazują również mieszkający w okolicy ludzie. Dziadek opowiadał mi, że jeszcze przed wojną były tu biedaszyby, bo węgiel leżał bardzo płytko i ludzie go wybierali. Potem te doły zasypano - mówi mieszkanka ulicy Kalinowej. Mężczyzna, który przyszedł zobaczyć dół, wskazuje pobliskie ogródki działkowe. Tam też zrobiła się taka ogromna dziura w ziemi. To było kilka lat temu - wyjaśnia.

O szkodach górniczych mówi też były górnik nieczynnej już kopalni "Niwka-Modrzejów". Główna brama kopalni była niedaleko. A w okolicy znajdowały się dwie ściany wydobywcze, na których pracowałem. Węgiel brało się ‘na zawał’. Chodniki zostawały puste i po jakimś czasie skały same się zapadały. I tak powstawały podziemne dziury i zagłębienia - tłumaczy mężczyzna. Niewykluczone jednak, że do osunięcia się ziemi mogły się też przyczynić intensywne opady deszczu.

Przyczyny powstania zapadliska wyjaśni komisja


Gigantyczną dziurą zajmie się teraz specjalna komisja, która będzie korzystała między innymi ze starych map i dokumentów. Na razie na plac zabaw nikomu nie wolno wchodzić. Teren został ogrodzony taśmą i barierkami. Pilnuje go straż miejska i policja.

Strażacy wczoraj przez kilka godzin przeszukiwali zapadlisko. Na szczęście okazało się, że nikt nie został przysypany. Na tym placu zawsze było dużo dzieci. Ale wczoraj wieczorem wszystkie uciekły, bo była ulewa. I na szczęście nikogo tu wtedy nie było - mówi reporterowi RMF FM mieszkająca w pobliżu kobieta.

Byłem tu wczoraj po południu. Na chwilę wróciłem do domu i nagle woła mnie sąsiad i mówi, że na plac zabaw przyjechała policja. Najpierw zobaczyliśmy przewrócony płot. A potem okazało się, że tuż za nim jest gigantyczna dziura - dodaje jej sąsiad.