Silny wiatr daje się we znaki mieszkańcom wielu regionów Polski. W sumie strażacy odnotowali ponad 1900 interwencji - to najnowsze, piątkowe dane. Uszkodzonych zostało 25 budynków mieszkalnych i gospodarczych.
Jak przekazała w piątek rano Komenda Główna PSP, najwięcej razy strażacy wyjeżdżali w województwach: wielkopolskim - 333, mazowieckim - 290, zachodniopomorskim - 230, kujawsko-pomorskim - 151, dolnośląskim - 138, śląskim - 128, pomorskim - 102.
Odnotowano 25 uszkodzeń w budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Najwięcej w województwach: wielkopolskim - 5 i śląskim - 5 oraz kujawsko-pomorskim - 3.
Ponad 330 zdarzeń związanych z wichurami tylko od czwartku wieczorem zanotowali wielkopolscy strażacy. W Rybnie Wielkim w pow. gnieźnieńskim przewrócił się 24-metrowy komin. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Większość interwencji w Wielkopolsce dotyczyła połamanych i powalonych drzew, które blokowały drogi. Najwięcej zgłoszeń strażacy odebrali z terenu Poznania - ok. 50, a także z Czarnkowa i okolic - 28.
Podczas usuwania jednego z drzew ranny został strażak.
Ponad 3 tys. odbiorców w woj. warmińsko-mazurskim nie miało w piątek rano prądu z powodu awarii spowodowanych silnym wiatrem - poinformowały służby wojewody.
W ciągu ostatniej doby straż pożarna odnotowała w regionie 87 interwencji związanych z pogodą.
"Na terenie woj. warmińsko-mazurskiego bez prądu pozostaje 3370 odbiorców: w Świętajnie, Baniach Mazurskich, rejonie Giżycka, Rynu, Pozezdrza, Kowali Oleckich, Rucianego-Nidy, Budr i Braniewa. Awarie usuwane są na bieżąco" - powiedział rano rzecznik wojewody Krzysztof Guzek.
Przez ostatnią dobę strażacy mieli 87 interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru. Były to głównie połamane drzewa i kilka naderwanych blach na dachach budynków.
W Barczewie drzewo upadło na dwa zaparkowane samochody.
"Nie mamy informacji, żeby ktokolwiek został poszkodowany w zdarzeniach związanych z silnym wiatrem" - przekazał mł. bryg. Grzegorz Jakubowski.
Do godz. 9 w piątek w zachodniej i centralnej części regionu obowiązuje ostrzeżenie pierwszego stopnia o intensywnych opadach deszczu. Natomiast od godz. 15 w piątek do godz. 9 w sobotę IMGW wydał dla całego województwa ostrzeżenie pierwszego stopnia o oblodzeniu nawierzchni dróg i chodników po opadach deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu.
47 razy interweniowali strażacy w województwie świętokrzyskim w związku z usuwaniem skutków wichur. Silny wiatr złamał m.in. komin nieużytkowanej kotłowni w Małogoszczu - poinformował st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Do działań w Małogoszczu skierowano cztery zastępy. Ratownicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, powiadomili władze gminy i zarządcę obiektu.
"Teren wokół komina był wyłączony z użytkowania od kilku miesięcy. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał" - zaznaczył oficer.
W całym regionie świętokrzyskim strażacy interweniowali w sumie 47 razy. Najwięcej zdarzeń dotyczyło połamanych drzew i konarów, które zagrażały bezpieczeństwu. Większość zgłoszeń odnotowano w powiatach: ostrowieckim, buskim i kieleckim.
Ponad 100 razy w ciągu ostatniej doby interweniowali lubelscy strażacy w związku z silnym wiatrem.
Głównie wyjeżdżali do powalonych konarów i drzew, które utrudniały kierowcom przejazd. IMGW wydał w piątek ostrzeżenie dla regionu przed oblodzeniem dróg. Alert zacznie obowiązywać od godz. 15.
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie mł. bryg. Maciej Falandysz przekazał, że w ciągu ostatniej doby strażacy w regionie mieli 107 interwencji.
Służby drogowe podkreślają, że w piątek rano nie ma utrudnień na drogach w woj. lubelskim. Temperatura wynosi 2-3 st. Celsjusza.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Lubelszczyzny przed oblodzeniem. "Prognozuje się zamarzanie mokrej nawierzchni dróg i chodników po opadach deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu powodujące ich oblodzenie" - przekazano w komunikacie.
Silny wiatr i deszcz dały się również we znaki mieszkańcom województwa śląskiego. Strażacy interweniowali ponad 120 razy.
Kilka wyjazdów związanych było z podtopieniami: zalanymi piwnicami i drogami.
Najwięcej interwencji straż pożarna odnotowała w okolicach Bielska-Białej, Gliwic, Częstochowy i Katowic.
Ponad 90 razy interweniowali strażacy od godz. 15 w czwartek do rana w piątek w związku z silnym wiatrem w regionie. Większość interwencji dotyczyła powalonych drzew i połamanych gałęzi.
Najwięcej razy do akcji wyjeżdżali w Krakowie (34), Wadowicach (12) i Oświęcimiu (7). W Zakopanem i Chrzanowie służby interweniowały 6 razy, w Nowym Sączy - 5, Olkuszu - 3, i po dwa razy w Suchej Beskidzkiej oraz Myślenicach.
Pojedyncze akcje odnotowano też w Tarnowie, Limanowej, Brzesku, Bochni i Dąbrowie.
Od czwartku po południu w Małopolsce obowiązywało ostrzeżenie IMGW przed silnym wiatrem, z południowego zachodu, o średniej prędkości do 45 km/godz., w porywach do 80 km/godz. W południowych powiatach regionu - w tym nowotarskim, tatrzańskim, nowosądeckim i gorlickim - prognozowano wiatr o średniej prędkości do 50 km/h, w porywach do 95 km/h.
Te najsilniejsze porywy wiatru, do 95 km/h zapowiadane były przez IMGW na Wybrzeżu i terenach podgórskich Karpat.
Do pierwszej części dnia, ostrzeżenie przed silnym wiatrem będzie jeszcze obowiązywało w północnej połowie kraju, w górach i na terenach podgórskich.