Jeśli to będą pozorowane rozmowy, nasza akcja zostanie zaostrzona - mówią liderzy związków zawodowych służb mundurowych. W ten sposób odnoszą się do obietnicy negocjacji złożonej przez wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika podczas protestu przed kancelarią premiera. Do Warszawy przyjechało kilka tysięcy funkcjonariuszy.

Żądania związkowców się nie zmieniły - chodzi o wyrównanie strat, które ponoszą mundurowi w związku z inflacją.

Jeden z liderów policyjnych związków Andrzej Szary ma świadomość, że te postulaty mogą kosztować kilka miliardów. Twierdzi jednak, że ich realizacja może powstrzymać funkcjonariuszy przed odejściami, bo to może oznaczać problemy.

Pogorszenie stanu bezpieczeństwa, tzn. dłuższy czas wyjazdu na interwencję, wydłużenie obsługi klientów i - co jest też niezmiernie ważne - frustracje wśród funkcjonariuszy, którzy będą musieli wykonywać dodatkową pracę za tych, których nie mamy w służbie - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą.

Obecnie w policji brakuje około 6 tysięcy funkcjonariuszy. Dodatkowo, już wiadomo, że plany odejścia zgłosiła rekordowa w ostatnich latach liczba 7 tysięcy. 13-tysięczny brak to tak jakby zniknęli policjanci z dwóch województw.

Policjanci protestowali w Warszawie

W środę do Warszawy przyjechało kilka tysięcy policjantów z całej Polski. Protestowali m.in. przed kancelarią premiera, domagając się przede wszystkim waloryzacji wypłat co najmniej do poziomu inflacji.

Wśród protestujących najwięcej było policjantów, ale wspierali ich także strażacy, celnicy, strażnicy graniczni.

Przed KPRM słychać było trąbki, syreny i bębny. Związkowcy mieli ze sobą transparenty z hasłami: "Służba ubożeje, anarchia szaleje", "Chcemy sprawiedliwości i życia w godności" czy "Premierze, czujemy się jako służby dyskryminowane".

Dwa główne postulaty

Manifestujący przyszli przed kancelarię premiera z dwoma postulatami. Chcą waloryzacji uposażeń minimum na poziomie inflacji i wprowadzenia jej od początku roku. Nie zgadzają się na przesunięcie podwyżek ze stycznia na marzec. Podkreślają, że przesunięcie dotyczy tylko służb mundurowych.

Protestujący domagają się większych podwyżek płac, bo nie są zadowoleni z rozwiązań płacowych przedstawionych przez MSWiA, które miałyby powstrzymać zapowiadaną na przyszły rok falę odejść funkcjonariuszy.

Jak zaznaczają, w propozycjach resortu ma ponadto atrakcyjnych propozycji dla mundurowych z niewielkim i średnim stażem służby.

Związkowcy nie zgadzają się również na przesunięcie waloryzacji ze stycznia na marzec. Podkreślają, że przesunięcie dotyczy tylko służb mundurowych.

Wiceszef MSWiA na proteście służb mundurowych: Słyszymy wasze głosy

Petycję z postulatami związkowców z policji odebrał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Słyszymy wasze głosy, rozważymy to i spotkamy się ze związkowcami - powiedział.

Obiecuję państwu jedną rzecz: że zawsze wysłuchamy tych postulatów - dodał.