Parlament Europejski sugeruje polskiemu rządowi, by ten przestał pobierać podatek akcyzowy od używanych aut sprowadzanych z zagranicy. Rząd odpowiada: wycofamy, ale w zamian przygotowujemy inny.
Ministerstwo niewiele robi sobie z unijnych petycji. Moc sprawcza tego wniosku jest żadna – twierdzi wiceminister finansów Jarosław Neneman. Mamy w Polsce obowiązujące przepisy w sprawie akcyzy i będziemy je stosowali, dopóki nie zmienią się przepisy - mówi.
Ale to wcale nie oznacza, że resort z podatku w ogóle zrezygnuje. Choć wie, że dotychczasowa akcyza na sprowadzone auta to rzecz zła. Nie mogą być przepisy, które zachęcają podatników do tego – by część postępowała dobrze, a część nie. A ściganie tego jest trudne - tłumaczy. I dlatego ten podatek zostanie zamieniony na inny.
To nie będzie akcyza, ale podatek ekologiczny od samochodu. Jego wysokość będzie zależała od pojemności skokowej silnika, czyli parametru, który trudno oszukać. A także od emisji spalin - wyjaśnia Jarosław Neneman .
Nowy podatek zacznie działać najprawdopodobniej w połowie roku.