Rzadko spotykany okaz węża napotkał spacerowicz na ścieżce edukacyjnej na terenie Nadleśnictwa Pułtusk. Na piasku wygrzewała się żmija zygzakowata... z dwiema głowami.
Nadleśnictwo Pułtusk opublikowało zdjęcia okazu na swojej stronie na Facebooku.
Zaobserwowany osobnik dotknięty jest zjawiskiem policefalii, oznacza to, że organizm ma prawidłowo rozwinięte ciało, ale więcej niż jedną głowę - wyjaśnia przyrodnik dr Andrzej G. Kruszewicz. I dodaje: Nie jest to przypadek odosobniony, bo osobniki różnych gatunków węży opisywane były w literaturze już wcześniej.
Jak przypomina nadleśnictwo, w sierpniu media wspominały o dwugłowym zaskrońcu w okolicy Gdańska. Natomiast w ubiegłym roku opisywano przypadek dwugłowego mokasyna miedziogłowca, znalezionego w amerykańskim stanie Wirginia. Badanie węża ujawniło, że jedna z głów była bardziej rozwinięta. Co ciekawe, głowy często walczyły między sobą o pokarm i to, która z nich przełknie zdobycz - czytamy.
Nadleśnictwo przypomina, że październik to dla gadów czas przygotowań do spoczynku zimowego. Ostatnie słoneczne dni jaszczurki i węże wykorzystują do intensywnego żerowania i poszukiwania miejsc, w których przetrwają zimę. Podczas zimy gady te śpią zakopane na głębokości od 0,5 do nawet 2 metrów, a na powierzchnię wyjdą dopiero w kwietniu, kiedy będzie już ciepło.