W najbliższym czasie dojdzie do przesłuchania i zapewne postawienia zarzutów mężczyźnie, podejrzewanemu o wyrzucenie setek dokumentów, zawierających wrażliwe dane osobowe. To efekt naszej interwencji opartej na informacji z Gorącej Linii RMF FM.
Prowadzący dochodzenie policjanci z warszawskiego Śródmieścia wytypowali osobę, którą podejrzewają o zostawienie na ulicy dokumentów, które należało zniszczyć. O sprawie pisaliśmy 30 marca.
Po tym, jak przed miesiącem przekazaliśmy policji ponad 800 kserokopii dowodów osobistych, wypełnionych formularzy podatkowych i dokumentów kredytowych, w toku prowadzonego dochodzenia policjanci zabezpieczyli m.in. zapisy monitoringu w pobliżu posesji, na której poniewierały się akta. Ustalili także mieszczącą się w pobliżu firmę, z której pochodziły dokumenty.
Co ciekawe, dwa tygodnie po pierwszym przypadku w najbliższej okolicy poprzedniego znaleziska stwierdzono porzucenie kolejnych bardzo podobnych dokumentów.
Na podstawie zapisu z monitoringu policjanci zidentyfikowali już osobę, która pozbywała się w ten sposób dokumentów. To osoba w przeszłości związana z firmą, z której pochodziły dokumenty.
W najbliższym czasie wytypowany mężczyzna zostanie wezwany na przesłuchanie. Bardzo prawdopodobne, że zostanie mu ogłoszony zarzut nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych.
Za porzucenie dokumentów z danymi, zawierającymi m.in. dane o historiach kredytowych, kserokopie aktów notarialnych, licencji i dowodów osobistych grozi mu kara do dwóch lat więzienia.