Na 11 dni przed referendum w sprawie naszego wejścia do Unii Europejskiej, Polskę wizytuje Gunter Verheugen. Jeszcze dziś odwiedzi Warszawę i Poznań. Unijny komisarz ds. poszerzenia przyjechał do Polski, gdyż obawia się, że konflikty na polskiej scenie politycznej mogą mieć wpływ na wynik referendum.
Gunter Verheugen będzie apelować, aby oddzielić ocenę obecnego rządu i sytuację gospodarczą od członkostwa w Unii. Będzie się też starał nie mówić o krytycznych uwagach Unii co do wywiązywania się Polski ze zobowiązań negocjacyjnych, aby nie dawać argumentów eurosceptykom. Jednak wielu rzeczy ukryć się nie da, bo wcześniej doniosła o nich prasa, chodzi m.in. o 8 dziedzin, w których mamy zaległości.
Można więc wykluczyć otwarte ostrzeżenia za to, co nam grozi, jeśli braków nie nadrobimy. Trudniej przyjdzie więc Verheugenowi mówić o tym, że nie dostaniemy obiecanych pieniędzy na rolnictwo, gdy nie przygotujemy na czas odpowiednich agencji płatniczych, lub że 2 tys. naszych rzeźni zostanie zamkniętych,
jeśli nie dostosują swoich standardów higienicznych do wymogów Unii, oraz że może zostać wstrzymana eksport, jeśli Polska nie uruchomi na czas komputerowego systemu kontroli celnej. Można więc powiedzieć, że komisarz będzie prezentował ostrożny optymizm.Foto: Archiwum RMF
09:40