Za kilka miesięcy powinna zacząć działać kwatera główna Wojsk Lądowych USA w Polsce. Dziś w Krakowie uroczyście reaktywowano V korpus, ustanawiając też jego dowódcę.
Na mocy porozumień w Polsce na stałe ma stacjonować 5,5 tysiąca żołnierzy amerykańskich. Dziś w Krakowie uroczyście reaktywowano do życia V Korpus Wojsk Lądowych USA. To ukoronowanie starań o zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher podkreśliła z kolei, że "w tych czasach, które stoją pod znakiem pandemii COVID-19, jesteśmy szczególnie wdzięczni za wszystkie elementy, które wzmacniają bezpieczeństwo i poczucie dobrostanu". Według Mosbacher "relacje między Stanami Zjednoczonymi a Polską nadal się rozwijają, w miarę jak pogłębiamy naszą współpracę wojskową, zarówno tę militarną jak i cywilną". Jak zaznaczyła, "amerykańscy żołnierze są świetnie wyszkoleni, przygotowani do obrony USA i sojuszników NATO, i wschodniej flanki NATO".
Dowódcą V korpusu został John Kolasheski, który został też dziś mianowany na generała broni. Moja kwatera główna zacznie działać od nowa za kilka miesięcy i postawi pierwsze ślady w Polsce i wtedy zacznie brać udział w pierwszych ćwiczeniach. W Polsce to będzie nowa jednostka, która będzie tworzona od postaw, to będzie trochę trwało, ale naszą intencją jest zrobić to najszybciej jak to możliwe - oświadczył w trakcie uroczystości na Kopcu Kościuszki.
Szef sztabu Wojsk Lądowych USA gen. James McConville przekonywał, że Polska i USA są połączone "silną więzią militarną", "sojuszem wypróbowanym w boju, który jest coraz silniejszy".
Mówiąc o reaktywacji amerykańskiego V Korpusu Wojsk Lądowych ocenił, że umiejscowienie wysuniętego dowództwa tego korpusu w Polsce jest "faktem historycznym". Podkreślił też, że jest to korpus o bogatej historii, który służył w Europie m.in. w obu wojnach światowych, ale też podczas zimnej wojny oraz konfliktów w Kosowie, a także służył w Afganistanie i w Iraku.
W piątek MON poinformowało o zakończeniu politycznych uzgodnień dotyczących umowy o wzmocnionej współpracy obronnej między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Dwa dni wcześniej Pentagon poinformował o przesunięciach i redukcji amerykańskiej obecności w Europie. Z blisko 12 tys. amerykańskich żołnierzy, którzy mają zostać wycofani z Niemiec, 6,4 tys. ma wrócić do USA; pozostali zostaną przerzuceni do innych krajów europejskich, m.in., by zwiększyć amerykańską obecność w regionie Morza Czarnego. Wojska z Niemiec mają zostać przerzucone do Włoch i Belgii. Na podstawie dwóch ubiegłorocznych deklaracji prezydentów USA i Polski liczebność amerykańskich wojsk w Polsce ma wzrosnąć o ok. 1000 żołnierzy, do 5,5, tys.