Zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem dla Andrzeja U. i Izabelli U. Prokuratura chce też dla nich tymczasowego aresztu. Małżeństwo prowadziło "hodowlę" psów w okolicach Kartuz na Pomorzu. Według prokuratury warunki, w jakich trzymano zwierzęta przyczyniły się do śmierci co najmniej 251 psów różnych ras.

Do tej pory odnaleziono, co najmniej 251 martwych psów - i taka liczba zwierząt widnieje w zarzucie, przedstawionym podejrzanym Andrzejowi i Izabelli U. To może się jeszcze zmienić, bo dokładne przeszukiwanie terenu pseudohodowli się nie skończyło. Niewykluczone, że konieczne będzie także użycie georadaru do tych prac.

Zwierzęta były trzymane w fatalnych warunkach - miały między innymi nieocieplane, zbyt małe budy. Psy większych ras nie mogły przebywać w naturalnych pozycjach. Nie podawano im odpowiedniej karmy, nie prowadzono leczenia - wynika z ustaleń prokuratury.

Martwe zwierzęta grzebane były na terenie hodowli. Od kilku dni trwa wykopywanie kolejnych psów, na razie nie wiadomo kiedy się zakończy.

"Obawiamy się, że faktyczna skala tragedii nigdy nie wyjdzie na jaw i nie poznamy pełnej liczby martwych zwierząt" - piszą na Facebooku Inspektorzy OTOZ Animals, którzy brali udział w akcji na terenie pseudohodowli.

Małżeństwu U. grozi do 5 lat więzienia, nie można wykluczać, że podczas śledztwa usłyszą kolejne zarzuty. Do sądu trafił wniosek prokuratury o areszt dla małżeństwa.

Opracowanie: