Rekordowa liczba Amerykanów rejestruje się przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. W niektórych regionach trzeba było zatrudnić dodatkowych urzędników.
Sama kampania wyborcza także nabiera tempa. W tygodniu kolejnych przedwyborczych debat - tym razem zarówno kandydatów na wiceprezydentów, jak i prezydentów, sztaby demokratów i republikanów przypuściły nowe ataki, w nowych telewizyjnych reklamówkach.
Demokraci jak zwykle George’a W. Busha atakują w sprawie Iraku. Bush wciągnął nas w wojnę w Iraku, za co płacimy wysoką cenę. Najwyższy czas na nowy początek - głosi spot reklamowy.
Ale i republikanie nie zostają dłużni i zarzucają kandydatowi demokratów Johnowi Kerry'emu, że chce doktrynę wyprzedzającego uderzenia konsultować z innymi państwami. Powinniśmy więc starać się o pozwolenie innych rządów, by chronić Amerykę? Ameryka powinna czekać z założonymi rękami, gdy nadciąga niebezpieczeństwo?
Prezydent Bush najwyraźniej nie przejmuje się zbytnio sporym spadkiem poparcia po pierwszej prezydenckiej debacie z Johnem Kerrym. Wziął sobie właśnie dzień wolnego, by... pojeździć na rowerze.