Oficjalny sezon urlopowy dobiega końca, ale nie oznacza to, że na wakacje nie można wybrać się we wrześniu. Można i to nawet z korzyścią dla naszego portfela! Blogerzy podróżniczy w rozmowie z RMF FM podpowiadają na co zwrócić uwagę wybierając się na urlop we wrześniu.

Dobry research

W ostatnich latach polski wrzesień udowadnia nam, że wcale nie jest tak złym miesiącem pod względem pogody. Warto więc wziąć go pod uwagę planując swój urlop. Tym bardziej że atrakcje poza sezonem są tańsze zarówno w Polsce jak i za granicą. Poniżej przedstawiamy krótki poradnik jak oszczędzać podczas wyjazdów.

Po pierwsze wyjazdem warto zrobić odpowiedni research w mediach społecznościowych.

Dziś w sieci znajdziemy mnóstwo grup, które zrzeszają ludzi podróżujących po świecie. Oni bardzo chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami - mówi Dawid Białowąs z bloga podróżniczego "Gdzie Los Poniesie".

Podpowiadają, gdzie można tanio zjeść, gdzie znaleźć tani nocleg, a jednocześnie mówią o miejscach które zostały już sprawdzone, więc mogą być dla nas bardzo cenną wskazówką przed wyjazdem - dodaje.

Poza tym wiedząc już do jakiego miasta się wybieramy, sprawdźmy, czy znajdziemy w nim muzea, galerie lub inne atrakcje, które umożliwiają darmowy wstęp w dane dni. To też pozwoli nam zaoszczędzić od kilku do kilkudziesięciu złotych. 

City break - sposób na tani wypad na weekend

Chcąc wykorzystać urlop możemy także zdecydować się na tzw. city break, czyli krótki wyjazdowy weekend, podczas którego zobaczymy jak najwięcej atrakcji. Wtedy warto wyszukać tanie loty bez dodatkowego bagażu.

Wystarczy wziąć ze sobą plecak z podstawowymi rzeczami. W dzisiejszych czasach najpotrzebniejsze rzeczy kupimy tak naprawdę od ręki na miejscu - zachęca Dawid Białowąs. Szukając z kolei noclegu nie ograniczajmy się do obiektów w centrum. Znalezienie lokum na obrzeżach może być dodatkowym atutem - możemy na przykład zobaczyć jak żyją lokalsi - czego z pewnością nie doświadczymy w ścisłym centrum - dodaje jego żona Dawida, Katarzyna Białowąs, współtwórczyni bloga "Gdzie Los Poniesie".

Wycieczki fakultatywne na własną rękę

Jednym z elementów każdych wakacji są także wycieczki fakultatywne, szczególnie jeśli wybieramy się w nieco bardziej egzotyczne zakątki świata. Tu także możemy nieco przyoszczędzić.

Zamiast wybierać wycieczki, które proponuje nam na przykład hotel w którym nocujemy, możemy poszukać lokalnego biura podróży, które organizuje takie wypady. Często taka opcja jest o wiele tańsza - tłumaczy Dawid Białowąs.

A najlepiej zorganizować taką wycieczkę do innego miasta czy rejs łodzią na własną rękę. Wtedy pomijamy pośredników i zyskujemy dodatkowe pieniądze - dodaje podróżnik.

Restauracje? Tak, ale te mniej znane

Często nasze portfele drenują także rachunki, które przychodzi nam płacić w restauracjach. Niepotrzebnie jednak wybieramy lokale, które znajdują się w najbardziej turystycznych miejscach, na głównych placach czy szlakach podróżniczych.

Warto przejść te dwie, trzy przecznice i znaleźć lokal, który nie jest oblegany przez turystów. Jeśli widzimy, że w jakiejś restauracji czy kawiarni jest bardzo dużo lokalsów, to z pewnością warto tam wejść. Są oni najlepszą wizytówką danego miejsca -  wyjaśnia Katarzyna Białowąs.

Po pierwsze oszczędzimy swój czas w staniu w ogromnych kolejkach, po drugie poznamy prawdziwą lokalną kuchnię, nie tę robioną pod turystów, ale przede wszystkim zapłacimy też często o wiele mniej za rachunek - podsumowuje podróżniczka.

To samo tyczy się sklepów z pamiątkami. W tych, które znajdują się przy samych atrakcjach turystycznych, zapłacimy o wiele więcej niż w puktach zlokalizowanych nieco dalej, w mniej popularnych miejscach.

Warto także zaproponować wspólny wyjazd znajomym. Wtedy koszty rozkładają się na więcej osób. Ale przede wszystkim postawmy na zdroworozsądkowy balans - oszczędzajmy na tym na czym się da, ale nie zapominajmy że to w końcu wakacje i trochę szaleństwa zawsze się przyda!

Opracowanie: