Prokuratura Rejonowa w Płocku umorzyła śledztwo w sprawie czerwcowego wypadku na pikniku lotniczym w Płocku. Zginął wtedy doświadczony pilot Marek Szufa. Jego samolot akrobacyjny, schodząc nad poziom Wisły, rozbił się o wodę. Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.
Z ustaleń śledztwa wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku był błąd pilota, polegający na zbyt małym wychyleniu steru wysokości - poinformowała Iwona Śmigielska-Kowalska. Rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej wyjaśniła, że decyzję o umorzeniu śledztwa podjęto "wobec braku znamion czynu zabronionego". Oznacza to, że nie stwierdzono, aby do wypadku przyczyniły się inne osoby. Nie dopatrzono się też błędów przy organizacji i zabezpieczeniu lotów na pikniku lotniczym.
18 czerwca, na zakończenie pierwszego dnia V Płockiego Pikniku Lotniczego, samolot akrobacyjny Christen Eagle II N54CE pilotowany przez Szufę uczestniczył w slalomie i wyścigach Air Snake między pneumatycznymi pylonami ustawionymi na Wiśle. Po zakończeniu wyścigów Szufa wykonał kilka elementów akrobacyjnych. Schodząc z wysokości nad poziom rzeki, maszyna uderzyła w lustro wody i rozbiła się. Reanimacja pilota nie przyniosła rezultatu.
Szufa był kapitanem Polskich Linii Lotniczych LOT, szybowcowym pilotem akrobacyjnym, byłym wicemistrzem świata i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej. Był także pilotem samolotów akrobacyjnych - wielokrotnym wicemistrzem Polski.