O polskim Twitterze, który polityką stoi, pisze "Rzeczpospolita". "W Polsce na Twitterze największą aktywnością wykazują się politycy, dziennikarze, a także blogerzy czy tzw. dziennikarze obywatelscy" - czytamy.

Dziennik podkreśla, że Twitter stał się więc platformą informacyjno-publicystyczną. Politycy tweetują, żeby cytowały ich media, a dziennikarze komentują rzeczywistość. W 140 znakach - pisze "Rzeczpospolita". 

Autor artykułu stwierdza jednak, że podstawowym problemem tweetujących wydaje się rozgraniczenie sfery publicznej i prywatnej. A mówiąc precyzyjnie - brak tego rozgraniczenia w internecie. 

Na Twitterze bardzo często mówimy publicznie w sposób, w jaki powinniśmy wyrażać się wyłącznie w kontaktach prywatnych. Tych ostatnich zaś na Twitterze nie ma, bo "w internecie nie ma nic prywatnego". Politycy i dziennikarze uparcie nie przyjmują jednak tego do wiadomości - czytamy.

Cały artykuł w najnowszym wydaniu "Rzeczpospolitej". Tam również przeczytacie:

- Putin może rzucić Europę na kolana

- Wielkie żarcie - wczasy all inclusive

(mal)