Donald Tusk zapowiada, że polska prezydencja w Radzie UE w pierwszej połowie 2025 r. będzie poświęcona szeroko pojętemu bezpieczeństwu. Szef rządu spotkał się w Warszawie z premier Estonii Kają Kallas i z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Dzisiejsza wizyta poświęcona była polityce migracyjnej Europy, pomocy Ukrainie i budowaniu europejskiej obrony.
Zdaniem premiera Donalda Tuska cała Unia Europejska powinna uznać potrzebę obrony swojego terytorium i ochrony swoich granic za priorytet.
Na wspólnej konferencji prasowej Tusk stwierdził, że Estonia i Polska dobrze rozumieją, że bezpieczeństwo - w kontekście wojny toczącej się na Ukrainie - musi być absolutnym priorytetem. Ustaliliśmy, że naszym wspólnym zadaniem będzie mobilizowanie i motywowanie wszystkich partnerów w Europie do jak najintensywniejszej i efektywnej pomocy w tym wysiłku zbrojnym Ukrainy wobec rosyjskiej agresji - poinformował premier.
Wśród tematów rozmowy z Kają Kallas znalazła się nielegalna migracja. Premier wskazywał, że do Polski dociera coraz więcej sygnałów, że reżim Łukaszenki ponownie chce wykorzystać migrację i presję na naszą wschodnią granicę dla uzyskania politycznych celów i destabilizacji w tej części Europy.
Tusk zapowiedział, że będzie namawiał partnerów europejskich, by potraktowali nielegalną migrację jako rzeczywisty priorytet.
Żeby cała UE - nie tylko Polska - uznała potrzebę obrony naszego terytorium, ochrony granicy, kontroli na granicy jako europejski priorytet - powiedział szef rządu.
Premier Donald Tusk podkreślił przed spotkaniem w Warszawie ws. agendy strategicznej UE, że Europa musi stać się najsilniejszym podmiotem politycznym na świecie. Odwiedzający Polskę szef Rady Europejskiej Charles Michel wśród priorytetów dla Unii wymienił m.in. bezpieczeństwo i obronę oraz silne fundamenty ekonomiczne.
Musimy wspierać Ukrainę tak, jak to jest możliwe. Musimy rozwijać nasze zdolności obronne, naszą gotowość obronną. Musimy więcej inwestować w obronę. Musimy wspierać europejską bazę przemysłową - zaznaczył Charles Michel.
Premier Tusk zaznaczył, że Polska, ze względu na to, że jest de facto krajem frontowym, musi budować też swoje bezpieczeństwo.
Jeśli chcemy pomóc całej Europie, musimy wspólnie - nie sama Polska - pomóc Ukrainie tak, jak to możliwe. Europa musi myśleć jeszcze aktywniej, jak pomóc takim krajom jak Polska czy Estonia. Jeśli jesteśmy jedną Europą, to znaczy, że wojna jest u naszych bram - powiedział szef polskiego rządu.
Nie mogę być niedyskretny, ale Polska szuka różnych możliwości, też niestandardowych, jak wesprzeć Ukrainę, jeśli chodzi o sprzęt i amunicję - dodał Donald Tusk.