Opozycja domaga się pilnych wyjaśnień po anulowaniu przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek pierwszego, nocnego głosowania nad wyborem posłów-członków Krajowej Rady Sądownictwa. Lewica zapowiada wniosek do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa.
Chwilę po północy marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła głosowanie nad wyborem posłów-członków Krajowej Rady Sądownictwa. I wtedy zaczęły się problemy. W głosowaniu użyto metody wielokrotnego wyboru. I choć marszałek Sejmu tłumaczyła, jak używać przycisków, to część parlamentarzystów zgłaszała problemy.
Obserwujący nocne wydarzenia w Sejmie dziennikarz RMF FM Patryk Michalski relacjonował, że w trakcie głosowania niektórzy posłowie pogubili się, bo za jednym razem politycy na swoich urządzeniach do głosowania mieli wybrać cztery osoby z sześciu kandydatur.
Głosowanie przedłużało się, doszło do zamieszania. Sejmowe mikrofony zarejestrowały kobiecy głos, jednej z posłanek PiS-u: Trzeba anulować, bo my przegramy. Za dużo osób po prostu jest. Naprawdę.
Kto wypowiedział słowa o konieczności anulowania? Na razie nie ma pewności. Według opozycji była to posłanka PiS. Poseł KO Michała Szczerby stwierdził na Twitterze, że słowa te wypowiada - Joanna Borowiak z Prawa i Sprawiedliwości.