Zbigniew Ziobro stanowczo odpowiedział na słowa Rafała Trzaskowskiego o konieczności likwidacji CBA. "Trzaskowski chce w zemście likwidować służbę, która w Warszawie wykryła ogromną aferę korupcyjną, która cuchnie w jego gabinetach" - powiedział minister sprawiedliwości.
Wiceprzewodniczący PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w poniedziałek w Polsat News na pytanie, czy CBA powinno zostać zlikwidowane, powiedział: "tak, dlatego że ono zostało tak krańcowo upolitycznione - i widzieliśmy to w tych ostatnich latach, że właściwie tylko i wyłącznie wykonywało policyjne zamówienie - że trudno sobie co innego wyobrazić".
Zdaniem Trzaskowskiego, zadania CBA i specjalistów Biura może przejąć Policja.
Na uwagę, że np. przedstawiciele Trzeciej Drogi opowiadają się za reorganizacją CBA, nie likwidacją, wiceszef PO odparł: "Zobaczymy, ale mi bardzo trudno sobie wyobrazić (...) odbudowanie wizerunku tej instytucji".
W ocenie Trzaskowskiego, wiarygodność CBA została zniszczona przez PiS i - jak mówił - trudno wyobrazić sobie inną instytucję, poza telewizją publiczną czy prokuraturą, która została "tak krańcowo upartyjniona".
Ziobro we wtorek na konferencji prasowej w Rzeszowie odnosząc się do tych słów powiedział, że "Trzaskowski chce w zemście, w odwecie już likwidować służbę", która w Warszawie "wykryła ogromną aferę korupcyjną, która cuchnie w jego gabinetach".
Rola pana Trzaskowskiego w sprawie tej afery też jest dalej badana, to pokazuje, po co im była ta władza - dodał minister sprawiedliwości.
Przypominam państwu, że myśmy zaostrzyli Kodeks karny za te najcięższe przestępstwa korupcyjne, to na pewno mu się nie podoba. Kwestia czasu, kiedy wystąpią z inicjatywą, by łagodzić odpowiedzialność karną dla bandytów, dla zorganizowanych grup przestępczych, a przede wszystkim za korupcję. To jest w ich interesie, bo znam ich za dobrze i wiem kim są, by nie sądzić, że te nasze zmiany wzmacniające polskie państwo, organy ścigania bardzo im się nie podobają - powiedział Ziobro.
Sekretarz miasta Warszawy Włodzimierz Karpiński został zatrzymany 27 lutego przez CBA na zlecenie prokuratury. Usłyszał zarzuty w śledztwie dotyczącym załatwiania kontraktów z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania w Warszawie, którego był prezesem w latach 2019-2021.
Miał przyjąć prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, które uczestniczą w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Grozi mu do 12 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy. Został tymczasowo aresztowany. Prezydent Warszawy zawiesił go związku z tym w obowiązkach służbowych.