Pociąg Intercity uderzył w karetkę pogotowia na przejeździe kolejowym w Puszczykowie koło Poznania. W ambulansie były trzy osoby. Dwie zginęły, a jedna została ranna.
Karetka nie miała włączonego sygnału dźwiękowego. Jej załoga jechała po pacjenta do szpitala w Puszczykowie.
Jak relacjonują świadkowie, ambulans wjechał na przejazd w momencie opuszczania rogatek. Kiedy po chwili nie zostały podniesione, kierowca próbował manewrować tak, aby ustawić pojazd równolegle do torów. W tym momencie w karetkę uderzył rozpędzony pociąg relacji Katowice-Gdynia.
Zmasakrowany wrak pojazdu znalazł się kilkadziesiąt metrów od miejsca zdarzenia. Na pomoc wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ofiary to załoga ambulansu. Zginął ratownik medyczny i lekarz. Ranny został drugi z ratowników. Rzeczniczka prasowa szpitala im. prof. S.T. Dąbrowskiego w Puszczykowie Marzena Rutkowska-Kalisz poinformowała, że stan poszkodowanego w wyniku wypadku mężczyzny "jest średnio ciężki". Jest przytomny, wydolny oddechowo. Jest w trakcie diagnozowania. Musimy poczekać na to, co przyniosą najbliższe godziny - podkreśliła Rutkowska-Kalisz.
Jak informuje PKP, pasażerom i obsłudze pociągu nic się nie stało.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że urządzenia na przejeździe działały prawidłowo. Na miejscu pracują służby. Specjalna komisja wyjaśni okoliczności zdarzenia - informuje w komunikacie PKP. Sprawą zajęła się też policja, która zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia. Na miejscu wypadku w Puszczykowie trwają oględziny. Formalna decyzja o wszczęciu śledztwa najpewniej w czwartek rano - poinformował z kolei rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Michał Smętkowski.
Ruch kolejowy na odcinku Katowice-Gdynia po wypadku był wstrzymany. O godzinie 19.25 służby techniczne wznowiły ruch pociągów pomiędzy Mosiną a Luboniem koło Poznania, trasa Wrocław - Poznań. Pociągi kursują jednym torem. Odwołana została zastępcza komunikacja autobusowa. Pasażerowie pociągu relacji Katowice - Gdynia zostali przewiezieni autobusami do Poznania, skąd kontynuują dalszą podróż - poinformował Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK.