Jestem radykałem i najchętniej bym się pozbył koalicjantów, ale utrzymujemy jedność w Zjednoczonej Prawicy tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów - powiedział w środę dziennikarzem wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Dziennikarze w Sejmie pytali Terleckiego m.in. czy założyłby się, że wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie, czyli w 2023 roku.
To jest trudny zakład, ale może bym zaryzykował - odpowiedział. Przyznał zarazem, że ten zakład "od jakiegoś czasu jest trudny".
Niestety mamy problemy z koalicjantami, ja tu jestem radykałem i chętnie bym się ich pozbył, ale utrzymujemy jedność w Zjednoczonej Prawicy tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że razem pójdziemy do wyborów - powiedział Terlecki.
Został też zapytany o tegoroczne obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Będzie obchodzona w rygorze pandemicznym czyli przy zastosowaniu tych wszystkich obostrzeń, które obowiązują - odpowiedział Terlecki.
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział m.in. że są napięcia w koalicji i że dobrze, aby koalicjanci pamiętali przysłowie "dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie". Otóż może się urwać - dodał Kaczyński. Prezes PiS w nie wykluczył wcześniejszych wyborów parlamentarnych, jednak zapewnił, że Zjednoczona Prawica jest zdeterminowana, żeby dokończyć obecną kadencję 2019-2023.