W sobotę 16 listopada na placu Franciszkańskim przed Bazyliką św. Franciszka z Asyżu w Krakowie stanie pomnik Jana III Sobieskiego. Ten sam, który w ubiegłym roku - przy okazji 335. rocznicy odsieczy wiedeńskiej - miał zostać ustawiony na wzgórzu Kahlenberg w Wiedniu. Niestety władze austriackiej stolicy cofnęły zgodę na postawienie monumentu.
Pierwsza próba budowy w Wiedniu pomnika Jana III Sobieskiego miała miejsce już rok po odsieczy wiedeńskiej, w 1684 roku. Obecna próba jest już trzynastą.
Kamień węgielny pod budowę monumentu został wmurowany sześć lat temu, w 330. rocznicę bitwy. Rok temu pomnik, który został odlany w Gliwicach, miał trafić do stolicy Austrii i tam stanąć na przygotowanym już cokole na wzgórzu Kahlenberg, skąd król Polski dowodził w zwycięskiej potyczce z armią Imperium Osmańskiego.
Okazało się jednak, że nowe władze Wiednia cofnęły zgodę na pomnik.
Można żartobliwie powiedzieć, że teraz Wiedeń nie jest miastem, któremu coś zagraża, i Sobieski nie jest mile widziany - mówi RMF FM Piotr Zapart, inicjator projektu i przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika Króla Jana III Sobieskiego w Wiedniu, członek Bractwa Kurkowego w Krakowie.
A przecież wszystkie zgody mieliśmy, była piękna współpraca z magistratem Wiednia, jak również Krakowa, było podpisane porozumienie między prezydentem miasta Krakowa Jackiem Majchrowskim a burmistrzem (Wiednia) Michaelem Häuplem - opowiada naszemu dziennikarzowi Markowi Balawajdrowi.
Problem pojawił się, gdy w austriackiej stolicy zmienił się burmistrz.
11 lipca byliśmy z prezydentem Jackiem Majchrowskim zaproszeni na spotkanie z nowym burmistrzem Michaelem Ludwigiem. I tam nam oznajmiono, że powołana nowa komisja stwierdziła, że pomnik nie spełnia walorów artystycznych, jest archaiczny i z uwagi na to Wiedeń cofa zgodę - relacjonuje Piotr Zapart.
Równocześnie ocenia: Myślę, że chodzi tu głównie o pewien kompleks historyczny Austriaków.
Osoby zaangażowane w budowę pomnika twierdzą, że obecny burmistrz Wiednia - Michael Ludwig z Socjaldemokratycznej Partii Austrii - ulega naciskom frakcji skrajnie lewicowych, według których monument ma wydźwięk antyturecki. A władze kraju liczą się z tą mniejszością narodową: w Austrii mieszka około pół miliona muzułmanów, z czego duża część to Turcy.
W rozmowie z Markiem Balawajdrem Piotr Zapart zaznacza, że Komitet Budowy Pomnika Króla Jana III Sobieskiego w Wiedniu nie składa broni i wciąż walczy, by monument polskiego króla na Kahlenbergu jednak stanął.
Piszemy listy do burmistrza, żeby zweryfikowali swoją decyzję. (...) Powołaliśmy też komitet międzynarodowy, w którego skład wchodzą przedstawiciele kilku krajów, m.in. Węgier, Słowacji, Czech, Ukrainy czy Białorusi. Rozmawiamy z Niemcami. Chodzi o to, by powstał ruch międzynarodowy. Sobieski jest symbolem. To on uratował Europę, doprowadził do tego, że mamy Europę wolną i w takich oto granicach - podkreśla.
Zanim jednak pomnik, którego twórcą jest prof. Czesław Dźwigaj, stanie w Wiedniu, będzie można obejrzeć go w Krakowie.
Stanie na placu Franciszkańskim. Symbolicznie ma to wielkie znaczenie - mówi Piotr Zapart. Przypomnijmy, że po zwycięstwie pod Wiedniem Sobieski wypowiedział słowa: "Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył" - zaznacza.
Monument - jak zapowiada Zapart - w sobotę rano zostanie przywieziony na lawecie z Gliwic, gdzie został odlany. Na rogatkach miasta powitają go "husarze na motorach".
W ich eskorcie pomnik zostanie przewieziony na ulicę Franciszkańską. Tam przejmie go kolejna eskorta, która doprowadzi go na plac Franciszkański - i tam pomnik zostanie ustawiony na lawecie - opowiada.
Również przez umiejscowienie monumentu na lawecie zachowana zostanie - jak podkreśla Piotr Zapart - "pewna symbolika": Ten pomnik będzie cały czas w drodze, będzie czekał na wjazd do Wiednia - dlatego będzie stał na lawecie i kiedy tylko - mamy taką nadzieję - zmieni się stanowisko Wiednia, ruszy jeszcze raz z Krakowa na Wiedeń.
W Krakowie monument będzie można podziwiać przez kilka najbliższych dni, później przyjdzie pora na kolejne miejsca jego ekspozycji.
Mam sygnały, że chcą go u siebie zaprezentować Nowy Sącz, Nysa, Brzeg. Warszawa też jest zainteresowana - zaznacza Zapart.
Pomnik Jana III Sobieskiego waży około 4 ton, ma 3 metry wysokości i prawie 8 metrów długości.
To Sobieski z buławą w ręku w trakcie natarcia. Za nim są husarzy - symboliczne skrzydła, a pod kopytami: pokonana armia osmańska - opisuje Piotr Zapart.
Łączny koszt pomnika to około 1,2 mln zł. Środki na sfinansowanie postumentu pochodzą od firm i osób prywatnych. Bardzo mocno pomógł nam pan premier Mateusz Morawiecki, który włączył się w budowę tego pomnika i przyjął honorowe członkostwo Komitetu Budowy - dodaje Zapart.
Jednocześnie podkreśla, że inicjatorzy projektu nie rozważali w przeszłości i nie rozważają obecnie lokalizacji innej niż - jak najbardziej dla króla godny - wiedeński Kahlenberg.