We wtorek do Egiptu polecą prokurator oraz biegły z zakresu medycyny sądowej. Wezmą udział w sekcji zwłok Magdaleny Żuk, która zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach w Hurghadzie 30 kwietnia. Śledztwo w sprawie jej śmierci, wstępnie w kierunku zabójstwa, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.
O wyjeździe prokuratora i biegłego poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Violetta Niziołek. Wezmą oni udział na miejscu w sekcji zwłok Magdaleny Ż. - powiedziała.
Dodała, że jeleniogórska prokuratura wystąpi do władz Egiptu o przekazanie dokumentacji medycznej zmarłej kobiety oraz przeprowadzenie szeregu czynności, w tym m.in. przesłuchanie świadków.
Śledczy z Jeleniej Góry zlecili przesłuchania osób, które były na tym samym turnusie, w którym uczestniczyła Magdalena Żuk. Przesłuchane mają być też osoby, które mogły być w tym czasie w hotelu.
Przesłuchany został już natomiast partner dziewczyny, który rozmawiał z nią przez telefon i mężczyzna, który pojechał do Egiptu, by sprowadzić Magdalenę do kraju. Zabezpieczono także billingi rozmów telefonicznych.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział, że wyjaśnienie okoliczności śmierci spoczywa na władzach egipskich, a strona polska będzie domagać się dostępu do informacji o tym śledztwie. Będziemy domagać się oczywiście dostępu do informacji o tym śledztwie, dostępu do materiałów i dokumentów medycznych, które pozwolą nam zorientować się, dlaczego doszło do tej śmierci - zapewnił Waszczykowski.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych informowało wcześniej, że ambasada RP w Kairze "od początku monitoruje sytuację, w pełni i blisko współpracuje z prowadzącą śledztwo prokuraturą w Jeleniej Górze, lokalnymi służbami oraz biurem podróży i rodziną zmarłej". Na miejscu w Hurghadzie sprawą zajmuje się też polski konsul.
W niedzielę, w komunikacie Komenda Główna Policji poinformowała, że trwa gromadzenie materiału dowodowego w sprawie śmierci 27-letniej Polki: przesłuchiwani są świadkowie, zabezpieczane nośniki informacji oraz dokumenty.
Według wstępnych ustaleń, pochodząca z Bogatyni, a zamieszkała we Wrocławiu 27-letnia Magdalena Żuk. 25 kwietnia poleciała do kurortu Marsa Alam w ramach wycieczki wykupionej w jednym z krajowych biur podróży. Polka miała jechać na wycieczkę do Egiptu ze swoim partnerem, ostatecznie jednak pojechała sama. Pozostawali w kontakcie telefonicznym. Po dwóch dniach partnera kobiety zaniepokoiło jej zachowanie; w porozumieniu z touroperatorem zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju.