Trwa nasza wielkanocna akcja "Prezydenckie Pisanki"! W jej ramach prezydenci polskich miast tworzą jedyne w swoim rodzaju pisanki. Są niepowtarzane z dwóch powodów. Po pierwsze trafią na specjalną aukcję, z której dochód przeznaczony będzie na ośrodek dla osób niepełnosprawnych w Radwanowicach. A po drugie pisanki będą ogromne, bo każdy z prezydentów dostał do ozdobienia…strusie jajo. Wszystkie te jajka pochodzą z hodowli strusi afrykańskich, która znajduje się w Drogomyślu w gminie Strumień na Śląsku Cieszyńskim.
Strusią hodowlę prowadzą Renata i Tomasz Sabiniok z pobliskiego Strumienia. Mieliśmy kawałek ziemi do zagospodarowania i postanowiliśmy zacząć hodować strusie - wspomina Renata Sabiniok początki swojej działalności.
To było 18 lat temu. Teraz ich stado liczy około 50 ptaków. Strusie znoszą jajka w niewielkie zagłębienia zrobione w piasku. Co ciekawe, każda para wysiaduje jajka wspólnie. W dzień na jajko siada samica, a nocą robi to samiec. On także w każdej chwili gotowy jest bronić samicy wysiadującej jajka. Jak tylko w pobliżu ktoś się pojawi, natychmiast podchodzi bliżej, staje przed samicą i lustruje otoczenie. Co chwilę, dla odstraszenia, macha też skrzydłami. Kiedy widzi, że zagrożenia nie ma, odchodzi.
Strusie jajo waży około 1,5 kg. Można przyjąć, że to równowartość do 26 jaj kurzych średniej wielkości. Dlatego do gotowania jaj strusia potrzebny jest duży garnek. Co istotne w czasie gotowania przez cały czas wszystkie jaja muszą być zanurzone w wodzie.
Gotowanie strusiego jajka na miękko zajmuje około 45 minut. Żeby ugotować je na twardo, trzeba co najmniej godziny - wyjaśnia Renata Sabiniok.
Jeśli przyjrzeć się z bliska jajom strusia, od razu widać, że skorupka każdego z nich różni się od pozostałych odcieniem i strukturą. Skorupka każdego strusiego jajka, to coś tak charakterystycznego, jak nasze linie papilarne i taką odrębną od pozostałych cechę nadaje im każda samica - opisuje Renata Sabiniok.
To, co w wielu wypadkach pozwala strusiom przetrwać w trudnych, naturalnych warunkach, to zdolność do bardzo szybkiego biegu. Są zarówno sprinterami, jak i długodystansowcami, bo potrafią osiągać prędkość 60-70 km/h, a do tego mogą biec tak szybko na długim dystansie. Bywa, że to dla nich jedyna szansa na ratunek, kiedy już nie mogą bronić swojego terytorium i muszą uciekać -opowiada Renata Sabiniok.
Nie jest prawdą, że strusie chowają głowę w piasek, do tego ze strachu.
Sprawa wiąże się z miejscem, gdzie struś znosi i wysiaduje jajka. To szerokie na około 1,5 metra zagłębienie w piachu lub ziemi, które strusie same sobie przygotowują na gniazdo. Kiedy jajka już tam są, co pewien czas struś pochyla się i dziobem te jaja przesuwa. Rzeczywiście z daleka może to wyglądać tak, jakby chował on głowę w piach. W rzeczywistości jest to jednak doglądanie zniesionych wcześniej jajek. I na pewno struś nie robi tego ze strachu - mówi Renata Sabiniok.
I dodaje: Masa dorosłego strusia dochodzi do około 150-u kg. Do tego dodać trzeba jego szybkość, a także swego rodzaju broń, jaką jest przodujący palec, zakończony 7 centymetrowym pazurem. To wszystko sprawia, że w chwilach zagrożenia struś może być niebezpieczny także dla dużych drapieżników.