Miliard złotych – tyle wynoszą szpitalne nadwykonania, tylko za sam 2012 rok. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił tymczasem jeszcze za nadwykonania z poprzednich lat. Większość spraw kończy się w sądzie.
Jak pokazuje przykład Nowodworskiego Centrum Medycznego, szpitale mogą czekać na pieniądze za nadwykonania nawet sześć lat. Ta placówka od 2007 roku próbuje wyegzekwować od Narodowego Funduszu Zdrowia grubo ponad pół miliona złotych. Efekt jest zerowy. Najpierw sąd powołał w tej sprawie siedemnastu biegłych z Gdańska - po jednym z każdej specjalizacji. Latami analizowano dokumentację medyczną, wymieniano się korespondencją. Teraz, gdy opinie są już gotowe, NFZ zakwestionował ich wyceny. Biegli łącznie zażyczyli sobie 100 tysięcy złotych.
W rezultacie, od 6 lat nie odbyła się w tej sprawie żadna rozprawa. Nadwykonania na 588 tys. złotych zaś powstały w latach 2004-2006. Jak podkreśla dyrektor szpitala Zbigniew Kończak, roszczenia NCM wzrosły w tym czasie o ustawowe odsetki do miliona złotych. Jest to niedopuszczalne. My musimy opłacić lekarzy, personel, sprzęt, lekarstwa, rachunki, a NFZ nie chce przelać nam pieniędzy za leczenie ludzi! Można było w tej sprawie podpisać ugodę na etapie wnoszenia pozwu, ale Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce tych ugód podpisywać - grzmi dyrektor Nowodworskiego Centrum Medycznego.
Dziś szpital ma kolejne nadwykonania - na 2,5 mln zł, których NFZ również nie chce zapłacić. Sprawa prawdopodobnie ponownie skończy się w sądzie. I znów za biegłych za odsetki i za koszty procesu ostatecznie zapłacimy my, czyli podatnicy. W skali kraju podobnych spraw są setki.
Narodowy Fundusz Zdrowia mówi niechętnie o postępowaniach sądowych. W skali kraju corocznie toczą się setki spraw takich, jak ta nowodworska. W 2012 roku szpitale chciały wyegzekwować od NFZ ponad miliard złotych. Przed sądami walczono o 267,5 mln złotych. Na podstawie prawomocnych wyroków Fundusz zapłacił placówkom 97 mln złotch. Część spraw jeszcze trwa.
NFZ tłumaczy, że nie może szpitalom wypłacać pieniędzy niejako z automatu. Nadwykonania często są zawyżone, poprzez - jak podkreśla Andrzej Troszyński, rzecznik funduszu - kreatywną sprawozdawczość. Wielokrotnie bywa również, że powstają, bo dyrektorzy szpitali źle gospodarują swoim ograniczonym budżetem.
(mal - oprac.)