Szef kancelarii prezydenta RP Krzysztof Szczerski powiedział podczas spotkania w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej (DGAP) w Berlinie, że sprawa reparacji jest moralnie niepodważalna. "Nie ma jeszcze stanowiska rządu w tej sprawie" - dodał.
Jest oczywisty wymiar natury historycznej, moralnej, aksjologicznej, który jest niepodważalny, chciałbym, żeby był niepodważalny, żeby nie było tutaj żadnego niuansowania - powiedział Szczerski, odpowiadając na pytania uczestników spotkania w DGAP; jest to wiodący niemiecki think tank doradzający niemieckiemu rządowi w sprawach polityki zagranicznej.
To kwestia konkretnych zbrodni (popełnionych) w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie - zaznaczył szef kancelarii, zastrzegając, że nikt ich "nie rozszerza na cały bieg historii".
Od tej sprawy "nigdy nie wolno uciekać" - zaznaczył. Z tym się wiąże obciążenie: moralne, aksjologiczne, historyczne. To po prostu jest i zawsze będzie - dodał. Podkreślił, że "przelana polska krew jest dla nas wartością, bo jesteśmy Polakami", "tu nie ma dla nas żadnych dyskusji".
Szczerski zwrócił uwagę, że w Warszawie toczą się prace parlamentarne. Prace rządu w tej sprawie dopiero się toczą, nie ma stanowiska rządu w tej sprawie, nie ma też zatem żadnego formalnego wniosku. To jest stan prawny na dzisiaj - powiedział.
Przypomniał, że istnieje też ekspertyza Bundestagu. Myślę, że warto te opinie ze sobą zestawić - uznał. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu opublikowanej ponad tydzień temu wynika, że polskie roszczenia reparacyjne są bezzasadne.
Szczerski zapowiedział, że stanowisko polskiego rządu będzie wynikiem prowadzonych obecnie prac.
Szef kancelarii prezydenta przypomniał ponadto, że Andrzej Duda "powiedział w czasie uroczystości w Wieluniu, że wobec zbrodni i historii należy się pamięć, prawda i zadośćuczynienie".
Szczerski po spotkaniu w DGAP powiedział dziennikarzom, że nie obawia się pogorszenia relacji polsko-niemieckich wskutek dyskusji o reparacjach.
Reparacje to nie jest zabieg PR-owy - zabieg, który ma mieć wpływ na atmosferę - zastrzegł. To nie jest rzecz wymyślona, której nigdy nie było i którą teraz ze złości na Niemcy Polacy wymyślili - powiedział.
Jeśli ten mechanizm znajdzie wystarczające podstawy formalne, by zaistnieć, to trudno udawać, że nie istnieje. W odpowiednim momencie, gdy takie formalne podstawy się znajdą, jeśli będą na tyle skuteczne, żeby go skutecznie uruchomić, to będzie uruchomiony - tłumaczył.
Szczerski zaprzeczył, by dyskusja o reparacjach była przejawem "zwycięstwa emocji nad rozsądkiem". Jego zdaniem emocjami kierują się niemieccy dziennikarze mówiący o "erdoganizacji" czy "putinizacji" Polski. To są emocje, które tworzą niedobrą atmosferę - ostrzegł.
Polska i Niemcy to zdaniem Szczerskiego "dwa duże państwa europejskie, niezwykle ważne ze względu na swoje położenie, a Polska jest największą gospodarką poza strefą euro".
Jeżeli Polska i Niemcy grają w jednej lidze, to mogą współkształtować przyszłość Europy - powiedział Szczerski dziennikarzom.
Szef kancelarii prezydenta poinformował również, że kwestia reparacji będzie jednym z tematów jego rozmów z szefem kancelarii prezydenta Niemiec Stephanem Steinleinem oraz z doradcą do spraw zagranicznych kanclerz Niemiec Christophem Heusgenem.
Temat ten poruszą zapewne także obaj prezydenci, Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier, w czwartek, na XIII Spotkaniu Prezydentów Państw Grupy Arraiolos na Malcie.
Sprawa reparacji pojawiła się za sprawą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".
W poniedziałek na stronie Sejmu opublikowano ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych dot. reparacji wojennych, według niej zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze.
Zdaniem niemieckiego rządu kwestia reparacji jest politycznie i prawnie ostatecznie uregulowana.
(mal)