Sytuacja w górnictwie grozi wybuchem kryzysu, któremu towarzyszyć będą niepokoje społeczne na wielką skalę. Pierwsze symptomy są widoczne w części zakładów – takie ostrzeżenia wysyłała górnicza Solidarność w liście do premiera Mateusza Morawieckiego.
Piątkowe porozumienie to efekt prowadzonych od tygodnia rozmów z reprezentatywnymi organizacjami związkowymi w segmencie wydobywczym Grupy Tauron. Zgodnie z jego zapisami pracownikom Tauron Wydobycie zostaną wypłacone jeszcze w lipcu pieniądze z funduszu płac spółki, naliczone na podstawie "Porozumienia w sprawie zasad kształtowania wynagrodzeń w Spółkach Zależnych Grupy TAURON w latach 2017 -2019".
Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" poinformował, że nie akceptuje porozumienia podpisanego w spółce Tauron Wydobycie. W opinii związku, protestującym górnikom należą się realne i stałe podwyżki płac, a nie jednorazowe dodatki.
Wysłałem pismo do pana premiera Morawieckiego, jako Krajowa Sekcja Górnictwa Węgla Kamiennego, żeby też się zainteresował. Do niego wysyłaliśmy pisma, słaliśmy różne petycje i nie ma odpowiedzi. A skoro pan premier ma być "jedynką" w Katowicach, to niech się zainteresuje problemami górnictwa. Propaganda sukcesu doprowadziła do tego, że jak ktoś cały czas mówi, że jest dobrze w Tauronie, czy w PGG, czy wszędzie, że jest bardzo dobrze, że jest fajnie, że są zyski i się tym wszystkim chwali. No to ludzie chcą w tym miodzie uczestniczyć - mówi Bogusław Hutek, przewodniczący górniczej Solidarności.
Związek kilka dni temu zażądał od ministra energii pilnego zwołania posiedzenia Zespołu Trójstronnego do spraw Bezpieczeństwa Socjalnego Górników.