Flaga olimpijska w siedzibie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w szwajcarskiej Lozannie zostanie obniżona na trzy dni. "Cała rodzina olimpijska jest w głębokim smutku" - mówi prezes MKOl Thomas Bach. "Będzie nam Pani brakowało" - zgodnie twierdzą wybitni polscy sportowcy: Anita Włodarczyk, Justyna Kowalczyk i Adam Małysz. Irena Szewińska zmarła w piątek w wieku 72 lat.
Do słów smutku po śmierci najbardziej utytułowanej przedstawicielki polskiego sportu Ireny Szewińskiej dołączył prezes MKOl Thomas Bach. Jestem zszokowany i zasmucony odejściem naszej drogiej koleżanki Ireny Szewińskiej. Cała rodzina olimpijska jest w głębokim smutku. Irena zostanie zapamiętana na zawsze jako wybitna osobowość, zarówno jako sportowiec, jak i członek MKOl. Dzięki swojej łagodności i skromności była prawdziwym wzorem do naśladowania. Inspirowała sportowców i kobiety na całym świecie. Chwile spędzone razem na długo pozostaną w mojej pamięci. W tym trudnym czasie nasze myśli są z jej ukochanym mężem Januszem, całą jej rodziną i wszystkimi przyjaciółmi w Polsce. Aby uczcić jej pamięć, poprosiłem o obniżenie flagi olimpijskiej w siedzibie MKOl na trzy dni - powiedział Bach.
9 czerwca jeszcze widzieliśmy się na Pikniku Olimpijskim. Irena Szewińska otwierała tę imprezę. Bardzo to cieszyło Irenę Szewińską, bo trochę przypominało jej to - jak później mi powiedziała - atmosferę Igrzysk, zwłaszcza tych pierwszych Igrzysk, w 1964 r. - kiedy jako 18-latka debiutowała. Trzy tygodnie minęły i Ireny Szewińskiej nie ma wśród nas. Naprawdę trudno pogodzić się z tym, że Irena nie odwiedzi już siedziby Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Nie uśmiechnie się do nas, nie zapyta: "Heniu, co tam słychać, co u ciebie"... Bo ją interesowało nie tylko to, co służbowe, ale również prywatne. Zapamiętam ją jako postać bardzo ciepłą, sympatyczną, otwartą na ludzi, doskonale znającą sport i potrzeby sportowców - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Henryk Urbaś, rzecznik Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Mieliśmy okazję wielokrotnie spędzać razem zgrupowania w Zakopanem. To naprawdę wielka strata, to jest legenda, to jest ikona. To jest fantastyczny człowiek, który reprezentował nas nie tylko będąc sportowcem, ale również w swojej działalności w MKOl-u. Można było być dumnym, że mamy tak fantastyczną Polkę, która nas wszędzie reprezentuje - wspominał Czesław Lang, polski kolarz, medalista mistrzostw świata.
"Będzie nam Pani brakowało" - zgodnie twierdzą wybitni polscy sportowcy po śmierci najbardziej utytułowanej spośród nich Ireny Szewińskiej. Niektórzy, jak Anita Włodarczyk, Justyna Kowalczyk i Adam Małysz, odbierali z jej rąk olimpijskie medale.
Pani Ireno na zawsze w mojej pamięci Będzie Nam Pani brakowało. W Rio spełniło się moje marzenie, kiedy miałam przyjemność otrzymać złoty medal. Tak, jak wtedy, podczas ceremonii łzy ze wzruszenia leciały strumieniami, tak teraz łzy lecą po stracie tak wspaniałej osobowości - napisała na Twitterze mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk.