Dopilnuję, aby Franciszek Sterczewski został obciążony stosownymi kosztami, jeśli wezwał karetkę na granicę dla prowokacji - poinformował w sobotę wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, odnosząc się do informacji, że do grupy koczującej na granicy polsko-białoruskiej wezwano medyków.
W sobotę po południu poseł Franciszek Sterczewski (KO), który przebywa na granicy polsko-białoruskiej, gdzie koczuje grupa osób, poinformował, że "na prośbę Afgańczyków wołamy po karetkę". Około dwie godziny później napisał, że medycy nie mogli podejść do tych osób. Powołał się z przy tym na słowa wiceministra MSWiA Macieja Wąsika, który miał przekazać, że nie ma żadnych informacji od Straży Granicznej w tej sprawie.
SG nie pozwoliła na dopuszczenie medyków do Afgańczyków, mimo że pilnie prosili o karetkę. Maciej Wąsik twierdzi, że nie ma żadnej informacji od SG. Komendant Podlaskiej SG płk. Jakubaszek twierdzi, że nie ma pozwolenia od Wąsika. Ciągłe uniki i umywanie rąk, a czas ucieka - napisał na Twitterze Sterczewski.