Stefan W. - podejrzany o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - nie opuści celi aresztu. Gdańska prokuratura okręgowa odrzuciła wniosek o jego przeniesienie na oddział szpitalny. Zmiany sposobu odbywania aresztu chciał obrońca mężczyzny.
Śledczy nie chcą tłumaczyć powodów odrzucenia wniosku obrońcy. "Nie ma podstaw do zmiany sposobu wykonywania aresztowania" - przekazała w rozmowie z RMF FM prokurator Grażyna Wawryniuk.
Wniosek o przeniesienie na oddział szpitalny złożył prawnik Stefana W., powołując się na opinię biegłych, którzy badali poczytalność zabójcy prezydenta Gdańska.
Mężczyznę badało trzech psychiatrów i psycholog. Śledczy czekają jeszcze na uzupełnienie ich opinii.
Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia tego roku. Dzień wcześniej, w niedzielny wieczór: w trakcie gdańskiego finału edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na scenę w wtargnął 27-letni Stefan W. Nożem o długości 14,5 cm kilkukrotnie ugodził prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Samorządowiec był przez kilkanaście minut reanimowany, następnie został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego operacja trwała pięć godzin.
Lekarze przez kilkanaście godzin walczyli o życie prezydenta. Niestety nie zdołali go uratować. Paweł Adamowicz zmarł następnego dnia o godzinie 14:03.
Stefan W. został zatrzymany tuż po zamachu. Usłyszał zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa.