"To są stare ściany budowane dawnym sposobem. Trzeba się z tym zmierzyć i wiedzieć, że pewnych rzeczy się nie da wprowadzić. Dla mnie ma to swój urok, natomiast niektórzy mogą to uznać jako ograniczenie" - mówiła na temat remontowania stuletniego domu współautorka youtube’owego i instagramowego kanału Na Ruderce. Magda i Wojtek w interneowym Radiu RMF24 opisywali także postępy swoich prac remontowych, problemy napotkane po drodze oraz reakcje rodziny, znajomych i internautów na podjęte wyzwanie.
Zamiast kupować nowe mieszkanie Magda i Wojtek, autorzy youtube’owego i instagramowego kanału Na Ruderce zdecydowali, że samodzielnie wyremontują około stuletni dom na wsi pod Wrocławiem. W rozmowie z Tomaszem Weryńskim para wyjaśniła, skąd wziął się pomysł na tak wymagające przedsięwzięcie.
Jak mówiła Magda, pandemia koronawirusa mocno zweryfikowała ich plany i pragnienia. Para stwierdziła wtedy, że ich pragnieniem jest własny ogród.
Zaczęliśmy się rozglądać za działkami bliżej Wrocławia. Ceny były dość wysokie, no i stwierdziliśmy, że spróbujemy w rodzinnej wsi Wojtka. Podczas jednego ze spacerów, który wspominamy do dziś, znaleźliśmy stary dom. Ja się w nim po prostu zakochałam momentalnie i stwierdziłam, że to jest genialny pomysł. Kupujemy ten stary dom, kupujemy działkę porośniętą całkowicie chwastami i krzakami - mówiła Magda.
Tak się zaczęła nasza przygoda z tym prawie stuletnim albo ponad stuletnim domem, bo tak naprawdę nie do końca jesteśmy w stanie stwierdzić, z którego roku jest dom. Od 3 lat staramy się zgłębić historię naszej “ruderki", bo tak pieszczotliwie nazywamy nasz dom, ale jeszcze nie wszystko odkryliśmy - dodała rozmówczyni.
Tomasz Weryński zapytał swoich gości, czy obawiali się wyzwań, jakie niesie za sobą remont tak starego budynku. Zdaniem Wojtka, obawy się pojawiały, ponieważ dom był opuszczony od wielu lat. Różne rzeczy tak naprawdę się mogły wydarzyć. I podczas remontu mieliśmy tak te wszystkie nasze obawy i one czasami się też pogłębiały - stwierdził.
Magda dodała, że oprócz poczucia strachu parze towarzyszyła ekscytacja czymś zupełnie nowym. Podeszliśmy do tego tematu z taką otwartą głową na zasadzie krok po kroku zobaczymy, jak sobie poradzimy, bo tak naprawdę my nie mieliśmy zbytnio wiedzy budowlanej, a samodzielnie zdecydowaliśmy się na remont z pomocą oczywiście rodziny i znajomych. Śledziliśmy w mediach społecznościowych kanały innych osób, które się na to zdecydowały. Stwierdziliśmy, że raz kozie śmierć, spróbujemy, zobaczymy co z tego wyjdzie. No i się udało, bo od roku mieszkamy już na naszej “ruderce" - mówiła Magda.
Wielu właścicieli starych budynków może sprzedawać je nie dlatego, aby na nich sporo zarobić, ale przede wszystkim, żeby "pozbyć się problemu". Z tym stwierdzeniem zgodził się w rozmowie Wojtek. Rzeczywiście tak jest, że to czasami jest pewną okazją. Okazją w zakupie, natomiast w późniejszych etapach to już każdy sam stwierdza, czy to rzeczywiście była okazja - powiedział.
Autorzy kanału Na Ruderce zakupili dom pod koniec 2021 roku, kiedy ceny były atrakcyjniejsze niż obecnie.
Według rozmówczyni, nie warto jednak ograniczać poszukiwań nieruchomości wyłącznie do serwisów internetowych.
Polecamy taką lokalną wizję, bo to się najbardziej sprawdza, czyli nie ogłoszenia na OLX od pośredników nieruchomości, nie agencje pośrednictwa, tylko troszkę głębiej, troszkę inaczej, czyli np. pojechać do miejscowości, w której chcemy kupić, zrobić sobie taki spacer po okolicy i zobaczyć, bo tak naprawdę na wsi “koniec języka za przewodnika" - powiedziała właścicielka “ruderki".
Warto pytać mieszkańców czy np. nie wiedzą o jakimś domu, który jest na sprzedaż, albo domu, który nikt tam nie zamieszkuje, bo tak naprawdę nasza "ruderka" nie była domem na sprzedaż. My dotarliśmy do właścicieli - mówiła rozmówczyni Tomasza Weryńskiego.
Tomasz Weryński zapytał autorów kanału Na Ruderce, czy zdecydowaliby się na podjęcie tak trudnego wyzwania drugi raz?
Zrobilibyśmy to jeszcze raz i uważam, że zrobilibyśmy to znacznie lepiej, bo nie popełnilibyśmy tych błędów, które nam wyszły. Z racji, że robiliśmy to po raz pierwszy, to się pewne mankamenty pojawiły - powiedziała Magda.
Wojtek zauważył, że po roku mieszkania w domu, niektóre rzeczy można było zrobić inaczej.
Ja jestem trochę takim głosem rozsądku zawsze. Czy byśmy to zrobili? Pewnie tak. Włożyliśmy ogrom pracy i ciągle słyszymy od chyba wszystkich tutaj okolicznych osób i od bliskich, że "jakbyście to zburzyli, jakbyście postawili nowy dom, to pewnie nawet i taniej by was to wyniosło niż to co tutaj zrobiliście". Głosy są więc podzielone, ale myślę, że my tę decyzję byśmy jeszcze raz podjęli - powiedział Wojtek.
Jak wyglądał pierwszy dzień faktycznego remontu już po zakupie nieruchomości?
My tak naprawdę pracę w tym domu rozpoczęliśmy trochę ryzykancko, jak całą naszą przygodę, przed zakupem - powiedziała rozmówczyni Tomasza Weryńskiego.
Autorzy kanału opowiedzieli, że jeszcze przed zakupem budynku pozbyli się tony śmieci i prywatnych rzeczy byłych właścicieli.
Ten dom wyglądał tak, jakby ktoś z dnia na dzień go opuścił, przez 5 lat nie mieszkał. Następnie wchodzimy my, "cali na biało". Biali byliśmy tylko przez 5 minut - przez ogrom brudu, kurzu, tych rzeczy, które tu były. Wywieźliśmy ponad 5 przyczep śmieci - mówiła Magda.
Jak wspominała autorka kanału, podczas prac remontowych parze towarzyszyła ogromna ekscytacja i zapał do pracy.
Ten zapał w pewien sposób gdzieś tam troszkę mijał, bo my w tygodniu pracowaliśmy we Wrocławiu, a weekendami samodzielnie remontowaliśmy dom oddalony o 60 kilometrów, więc czekała nas droga, czekał nas cały dzień pracy, no i później często powrót do Wrocławia. To troszkę było uciążliwe, ale systematycznie weekend w weekend remontowaliśmy i tym sposobem tak naprawdę udało nam się zrealizować nasz cel - powiedziała Magda.
Około stuletni dom z całą pewnością skrywa mnóstwo zabytków i historii, które można powoli odkrywać wraz z postępem remontu. Czy autorzy kanału Na Ruderce również natknęli się na interesujące znaleziska?
Wojtek nie wszystko odbiera jako skarb, ja jestem osobą, która ma bzika na punkcie staroci, więc stodoła rodziców Wojtka jest przeładowana właśnie takimi skarbami, które znaleźlibyśmy w naszej “ruderce" - mówiła Magda.
To są stare meble, to jest stara zastawa, stare srebrne sztućce, narzędzia. Dodatkowo ten dom był kiedyś leśniczówką, więc przy wyburzaniu jednej ze ścian wewnętrznych znaleźliśmy łuski po nabojach - powiedziała autorka kanału Na Ruderce.
Magda i Wojtek stwierdzili również, że nie zamierzali burzyć elementów budynku, mimo, iż postawienie niektórych elementów na nowo mogło okazać się prostsze i tańsze.
Kochamy stare wnętrza. Chcieliśmy, żeby ten dom dostał nowe życie, nową historię i nie myśleliśmy na żadnym z etapów o tym, że lepiej było to zburzyć. My zachowaliśmy praktycznie wszystko to, co się dało zachować, czyli mamy stare belki, starą cegłę. Układ funkcjonalny pomieszczeń jest ten sam, okna. Tak więc staraliśmy się zachować tyle, ile się dało - oznajmiła para.
Sami autorzy projektu Na Ruderce wspominali, że w trakcie niełatwych prac zdarzały się trudne chwile. Mieliśmy moment takiego załamania, kryzysu, zmęczenia, bo to jednak każdy weekend tutaj, a inni relaksowali się czy podróżowali - stwierdziła para.
Jak twierdzą Magda i Wojtek, w takich sytuacjach sami ratowali siebie nawzajem. Duże wparcie w kryzysowych momentach płynęło również ze strony znajomych i rodziny pary.
Zdecydowanie bardzo dużym wsparciem dla nas był tata Wojtka, który jest już na emeryturze od kilkunastu dobrych lat, ale zajmował się budowlanka, więc wsparcie teoretyczne i praktyczne mieliśmy w jego osobie - powiedziała Magda.
Dodatkowo tak naprawdę motywowała nas wizja tego, że kiedyś zamieszkamy na wsi, będziemy mogli chodzić boso po trawie, wizja tego, że będziemy mogli troszkę zwolnić, przeprowadzić się z gwarnego Wrocławia, który kochamy, ale jednak na wieś. Zdecydowanie tutaj żyjemy spokojniej - mówiła rozmówczyni.
Zdaniem Wojtka to przede wszystkim ciężka praca oraz tony kurzu i gruzu. Według rozmówcy konieczne jest też zdobycie wiedzy na temat remontu, jeśli chcemy pracować sami.
Ciągle trzeba zgłębiać wiedzę odnośnie nie tylko samego remontu, ale też różnych informacji, materiałów budowlanych, cen, bo jeśli robimy to gospodarczo, to też zależy nam na tym, żebyśmy to wykonali w miarę przy mniejszym nakładzie finansowym - twierdził autor kanału.
Więc rzeczywiście to nie tylko sama ciężka praca, ale też jeszcze stałe pogłębianie wiedzy odnoście dostępnych materiałów, poszukiwania niższych cen, rozmów, negocjacji, czasami z dostawcami. Więc to jest też cała otoczka tego remontu - mówił Wojtek.
Zdaniem Magdy stary dom wymaga kompromisów. Stare ściany budynków i dawne metody budownictwa wiążą się z pewnymi ograniczeniami, których nie da się ominąć.
Dla mnie ma to swój urok, natomiast niektórzy mogą to uznać jako ograniczenie. Dodatkową rzeczą jest to, że remont starego domu jest troszkę jak rozbieranie cebuli, bo każda warstwa może wiązać się niestety ze łzami. W momencie, kiedy np. skuliśmy tynki wyszły mankamenty w postaci zawilgocenia, albo bardzo nierównej cegły, a liczyliśmy na to, że będzie to piękna ściana z cegły - zauważyła Magda.
Jak stwierdziła autorka kanału Na Ruderce, osoby decydujące się na podobne przedsięwzięcia muszą liczyć się z tym, że to bardzo ciężka i wymagająca, ale też satysfakcjonująca praca.
Wsparcie ze strony znajomych i bliskich było duże. Oni też widzieli, jak samo planowanie zakupu tego domu pozytywnie na nas działa. Widzieli wtedy te uśmiechnięte oczy - mówiła Magda.
Rozmówczyni zaznaczyła jednak, że reakcje i komentarze okolicznych mieszkańców nie były tak jednoznaczne. Mieszkańcy przychodzili i się pytali, czy my to burzymy, co z tym zamierzamy robić. Były osoby, które pukały się w głowę. Byli tacy, którzy mówili: "nie no, ja bym to zburzył" - wyjaśniła autorka kanału.
Po trzech latach od rozpoczęcia prac nad renowacją budynków pojawiło się więcej komentarzy wyrażających podziw i zachwyt. Niektórzy mieszańcy pobliskich terenów cieszą się z powrotu budynku w odnowionej postaci. Mamy czasami wizyty, nawet chcemy zapraszać okolicznych mieszkańców, żeby przyszli do nas i zobaczyli, czy ten dom się w środku zmienił, czy się nie zmienił - powiedziała Magda.
Rodzina i znajomi nas bardzo wspierali i wierzyli w nas. Tak naprawdę też nasi obserwujący w mediach społecznościowych niesamowicie dodawali nam energii, chociaż wiadomo, jak to w dzisiejszych czasach - pojawiały się też negatywne wypowiedzi, które nas jeszcze mocniej motywowały do realizacji celu - dodała rozmówczyni.
Magda i Wojtek od roku mieszkają już w swojej wymarzonej "ruderce" na wsi. O to jak żyje się w nowym środowisku pytał ich Tomasz Weryński.
Bardzo dobrze. Często jeszcze przyjeżdżamy do Wrocławia, bo mamy tam też jakieś swoje obowiązki. I czasami się śmieję, że jak wracamy po tym jednym dniu z Wrocławia, to mówimy sobie "uff, całe szczęście, że tu nie mieszkamy" - stwierdził Wojtek.
Graniczymy z polami rolnymi, więc w okresie, kiedy rolnicy zaczynają działać na polach, towarzyszymy im w tym, podziwiamy przez okna pracę rolników. Jesteśmy w takim cyklu życia wsi i życia dzikich zwierząt.
Zdecydowanie żyje nam się lepiej, żyje nam się taniej i żyje nam się spokojniej. To są trzy takie rzeczy, które niesamowicie doceniamy - mówili na antenie Radia RMF24 Magda i Wojtek, autorzy kanału na YouTube i Instagramie "Na Ruderce".
Opracowanie: Jakub Kulig