Prezydent Andrzej Duda jutro podpisze rozporządzenie rządu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na pograniczu polsko-białoruskim – informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Od razu też prześle dokument do Sejmu. Ten zbierze się prawdopodobnie w poniedziałek. Stan wyjątkowy zacznie obowiązywać niezależnie od decyzji posłów.
Od kilku tygodni na granicy Polski z Białorusią panuje napięta sytuacja, po stronie białoruskiej koczuje grupa imigrantów. Przejście do naszego kraju uniemożliwiają im straż graniczna, policja i wojsko.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował po posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów wystąpiła do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas ten obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy z Białorusią.
Reporter RMF FM dowiedział się, że prezydent Andrzej Duda podpisze rozporządzenie jutro. Od razu też prześle dokument do Sejmu.
Waży się, od kiedy dokładnie - od której godziny w czwartek - stan wyjątkowy ma obowiązywać. Decyzja może zapaść na spotkaniu technicznym w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
Sejm, który zbierze się prawdopodobnie w poniedziałek (wcześniej padały dwie propozycje: piątek lub poniedziałek - red.), nie musi zatwierdzić decyzji o stanie wyjątkowym - może taką decyzję uchylić. Stan wyjątkowy zacznie obowiązywać niezależnie od decyzji Sejmu.
Zgodnie z przepisami, na terenie objętym stanem wyjątkowym zostanie zawieszone prawo do organizowania i przeprowadzania zgromadzeń, imprez masowych oraz prowadzonych w ramach działalności kulturalnej imprez artystycznych i rozrywkowych, niebędących imprezami masowymi.
Każdy dorosły przebywający w miejscu publicznym, będzie musiał mieć przy sobie dowód osobisty lub inny dokument stwierdzający tożsamość. Uczniowie, którzy nie ukończyli 18 lat, będą musieli mieć przy sobie legitymacje szkolne.
Wprowadzone zostanie także ograniczenie prawa posiadania broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych.
Jak to będzie wyglądać w praktyce? Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda informuje, że wstęp na terenie objętym stanem wyjątkowym będą miały niemal wyłącznie osoby tam mieszkające lub pracujące.
Wprowadzona zostanie zasada, że na teren 183 podlaskich i lubelskich miejscowości wstępu nie będą miały osoby postronne.
Policjanci i żołnierze będą prosili o okazanie dowodu osobistego i będą weryfikować w państwowych bazach adresy zamieszkania lub zameldowania. Jeżeli kogoś w takiej bazie nie ma, to powinien zadbać o stosowne zaświadczenie. Takie zaświadczenie będzie wymagane także od osób, które są zatrudnione na terenie objętym stanem wyjątkowym.
W rozporządzeniu znajdzie się wyjątek. W nagłych przypadkach, na przykład koniecznej wizyty u chorego krewnego, mieszkającego na terenie objętym stanem wyjątkowym, będziemy mogli ubiegać się o zgodę komendanta lokalnej straży granicznej.
W Usnarzu Górnym koło Krynek na Podlasiu po białoruskiej stronie granicy od około trzech tygodni koczuje grupa migrantów. Według straży granicznej znajduje się tam 24 lub nieco więcej osób. Z kolei według wolontariuszy i pracowników fundacji Ocalenie, którzy z terenu Polski komunikują się z koczującymi za pomocą megafonów, w obozie są 32 osoby i wszystkie pochodzą z Afganistanu.
Grupa nie może przejść do Polski, uniemożliwia to straż graniczna i wojsko. Nie może się też cofnąć, bo jest blokowana przez służby białoruskie.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Prezydenci tych krajów wezwali władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
Komisja Europejska uważa, że sytuacja na polsko-białoruskiej granicy nie jest kwestią migracji, lecz agresji na Polskę. KE już rozpoczęła przygotowania kolejnego pakietu sankcji przeciwko reżimowi w Mińsku właśnie w związku z tym celowym wywoływaniem kryzysu migracyjnego.